Z uwagi na fakt, iż zmieniam miejsce zamieszkania w tym tygodniu, przyszedł tez czas na zmianę miejsca świadczenia usług przez Orange.
Uzbrojony w wiedzę dot włókien OFS zadzwoniłem dziś (poniedziałek, 26.07) z rana aby zlecić przeniesienie miejsca świadczenia usług. Obsługująca mnie pracownica infolinii przyjęła zlecenie z adnotacją, że technik ma być uzbrojony w OFS, ale poinformowała mnie też, że dostanę całkowicie nowy zestaw sprzętowy od technika, a obecnie posiadany mam po prostu oddać do salonu Orange. I zero informacji o kosztach przeniesienia. Hmm? Ok... No cóż. Nie mi jest oceniać politykę Orange w zakresie wymiany nowego i sprawnego sprzętu na nowy oraz kwestii kosztowych ( przecież 0 zł to najlepsza cena za przeniesienie usług 🙂 )
Po chwili dostałem sms z linkiem do informacji o przyjęciu ZAMÓWIENIA na instalację usługi na nowym adresie, a w informacjach szczegółowych znajdował się nie mój numer usługi NEO... więc ... 🤔 HUH??
Zadzwoniłem ponownie na 510 100 100 - inna pracownica obsługi (z wypowiedzi wydawała się bardziej doświadczona i zaangażowana) stwierdziła, że mam faktycznie zamówienie na instalację nowych usług na nowym adresie, ale ani słowa o odłączeniu starych na starym aktywne ( 😲 ???!!!). Stwierdziła, że najprawdopodobniej "system wygenerował "zamówienie" zamiast "zlecenia" i stąd prawdopodobnie problem" 😉
Wypisała więc anulację tamtego "zamówienia" i przyjęła "zlecenie na przeniesienie miejsca świadczenia usług", wpisała notkę o OFS. Powtórzyła wszystko dwa razy. Poinformowała o koszcie przeniesienia (50 zł). Wydaje się być Ok.
ALE przed chwilą otrzymałem sms z linkiem w którym znowu mam wpisane "numer zamówienia" (zamiast "zlecenia") chociaż tym razem numer mojej usługi NEO się zgadza.
Trzymam więc kciuki, że to o to chodzi...
Nie chcę już dzwonić ponieważ zaraz okaże się, że nie ma terminów na czwartek... Niech przyjdzie technik, pociągnie światłowód a o papierach będziemy myśleć, jeśli będzie jakieś zacięcie.
