Nie można wyświetlić tego widżeta.
Nie można wyświetlić tego widżeta.
Nie można wyświetlić tego widżeta.

Telefon bez gwarancji?


Pracuję w Orange
  • 470
  • 916
  • 53

Telefon bez gwarancji?

@Misiek62 Kwestia złożenia reklamacji w temacie korekty abonamentu i sprawa będzie rozpatrzona. Każdy przypadek jest inny jednak większość spraw tego typu w przypadku gdy z bilingu wynika, że numer nie był użytkowany jest rozpatrywana na korzyść Klienta.

Anonim

Nie dotyczy

Telefon bez gwarancji?

Tak na chłopski rozum, jak jest Gwarancja podbita i pisze 24 miesiące, to co mnie leżakowanie obchodzi, ja bym grosza im nie zapłacił, niech bujają się z telefonem, jeśli Producent nie uznaje Gwarancji to Orange musi to załatwić, przecież to on sprzedaje telefon, nie daje za free.bubel bez Gwarancji.


Poziom 45, Pionier Misji
  • 32322
  • 36194
  • 1366

Telefon bez gwarancji?

Niestety w Polsce mamy słabe prawo (nie wchodząc już wywody polityczne). Przy zakupie telefonów komórkowych zwykle mamy co najmniej dwa uprawnienia: rękojmia (odpowiedzialność za towar niezgodny z umową) i gwarancja. Opcjonalne są dodatkowe ubezpieczenia.

Jeśli chodzi o kwestię czy Orange mógł sprzedać telefon czy nie. W ofercie są telefony różne: nowe, okresowo odnowione, w niektórych salonach są "ekspozycyjne". Niektóre mają krótszą gwarancję (jak urządzenia Apple). Sprzedawca jakim jest Orange nie ma na to wpływu. Teoretycznie urządzenia elektrycznie nie muszą mieć gwarancji.

Zatem jest inne uprawnienie: rękojmia. Tu mamy sztywne 2 lata od daty zakupu.

W wątku pojawił się już fragment karty gwarancyjnej ze stosownym zapisem. Ale warto przeczytać całą kartę - że reklamacje rozpatruje gwarant. Gwarantem tu jest Alcatel. Tu mamy oczywiście nieścisłość z odpowiedzią z serwisu - dlatego w razie problemów najlepiej jakby rzecznik konsumentów działał.

Co do opłat? Opłaty miesięczne mogą składać się z dwóch części: opłat za usługi telekomunikacyjne i ew. raty za sprzęt. Jeśli ktoś chce zareklamować opłaty za usługi telekomunikacyjne w związku z usterką aparatu, tu regulacji prawnych jednoznacznych nie ma. Więc każde zgłoszenie jest rozpatrywane indywidualnie. Teoretycznie usługi telekomunikacyjne kończą się na karcie sim (telefon można przecież odsprzedać).
Jeśli chodzi o raty za sprzęt - tu też nie ma jasnych przepisów co w przypadku napraw (wg gołych przepisów powinno się płacić nadal raty, ale orzecznictwo sądów jest różne, a w Polsce nie ma prawa precedensu).

Sytuacja byłaby inna gdyby odmówiono naprawy na gwarancję a zgłoszono tę samą wadę na rękojmi. Ale na dziś na to za późno.

Co dalej robić? z jednej strony wg mnie Alcatel to pierwszy kierunek, można poczekać na oficjalne stanowisko Orange (jak już poszło zgłoszenia na maila). Potem rzecznik konsumenta.

Poziom 22, Odkrywca Przestworzy
  • 439
  • 1112
  • 13

Telefon bez gwarancji?

 

Szanowni,

 

chyba jednak - będę się upierał - mylicie dwie sprawy.

 

Mnie - jako klienta - dokładnie nic nie obchodzi kto gwarantuje, kto powinien, co powinien. Sytuacja jest prosta:

 

1. Kupuję telefon firmy X u sprzedawcy Y.

 

2. Nie mam żadnego bezpośredniego kontaktu ze sprzedawcą X. Mój kontakt ogranicza się do sprzedawcy Y.

 

3. Sprzedawca Y. daje mi do telefonu gwarancję, na której:

a. - widnieje informacje, że obowiązuje ona przez dwa lata, oraz:

b. - znajduje się pieczątka sprzedawcy Y., którą (poza wszystkim) potwierdza on, że zapisy z gwarancji zna i się pod nimi podpisuje.

 

4. Telefon mi się psuje w ciągu trwania gwarancji (takiej, jaką dostałem w momencie zakupu, czyli obejmującej dwa lata).

 

5. W takiej sytuacji jest dla mnie oczywiste, że sprzedawca ma obowiązek przyjąć telefon do naprawy na gwarancji. A co dalej - i jakie są relacje między sprzedawcą a producentem - to już, do jasnej karbidówki, naprawdę nie mój interes.

 

Nawet, jeśli ta dwuletnia gwarancja była pomyłką sprzedawcy - z punktu widzenia klienta to nie jest żadne tłumaczenie, u licha. Gdyby w gwarancji było napisane, że obejmuje ona rok - wtedy jasne, rok minął, a klient może domagać się naprawy w ramach rękojmi (czy jak tam).

 

Ale skoro w gwarancji stało, że dwa lata, to gwarancja obowiązuje dwa lata - i kropka. I nie rozumiem w takiej sytuacji odsyłania klienta do producenta - to klasyczna spychotechnika.

 


Poziom 37, Nawigator Galaktyczny
  • 5418
  • 17801
  • 186

Telefon bez gwarancji?

@Janhalb, w skrócie; po pierwsze powtórzę gwarancję daje producent; po drugie zazwyczaj jest informacja o sposobie dochodzenia roszczeń z tytułu gwarancji, między innymi adresy punktów serwisowych, adres do kontaktu w sprawie roszczeń itd. itp. 

Co do okresu gwarancji, jej biegu (od kiedy, do kiedy), nie będę się odnosił jeżeli nie mogę przeczytać dokumentu.

 

Twój tok rozumowania ma zastosowanie do rękojmi... czyli: nie interesuje Cię co gwarantuje producent, tylko to że sprzedający zapewnia że towar jest wolny od wad i to zapewnienie wiąże go przez dwa lata. Wtedy spokojnie można mówić - jeżeli sprzedający umówił się w jakiś sposób z producentem co do rozliczeń, kosztów naprawy, wymiany na wolny od wad wadliwego urządzenia - nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Tylko w ramach rękojmi klient ma prawo do naprawy, wymiany na wolny od wad, obniżenia ceny a w niektórych przypadkach odstąpienia od umowy - są to 4 możliwe roszczenia. Natomiast czego może oczekiwać klient z tytułu gwarancji, określa ten dokument.


Poziom 22, Odkrywca Przestworzy
  • 439
  • 1112
  • 13

Telefon bez gwarancji?

Ależ rozumiem, że producent daje gwarancję. Nie zmienia to faktu, że kupując telefon nie zawieram umowy z producentem, tylko ze sprzedawcą.

 

Jeśli w gwarancji jest napisane, że naprawy gwarancyjne wykonują takie a takie punkty - wtedy OK. Jeśli nie - urządzenie na gwarancji przynoszę do punktu, gdzie je kupiłem, u licha. NIEZALEŻNIE od tego, czy zepsuło się w tydzień po kupieniu czy ostatniego dnia gwarancji.


Poziom 45, Pionier Misji
  • 32322
  • 36194
  • 1366

Telefon bez gwarancji?

@Janhalb: w Twoim przykładzie należałoby się zwrócić się do firmy Y. A nie podwykonawcy Z, który nie realizuje rękojmi w imieniu Y.

Gwarancja to dobrowolne zobowiązanie producenta/sprzedawcy. Niestety w Polsce nie jest tak, że się zanosi do punktu w którym się kupiło. Są sytuacje wyjątkowo np. likwidacja sklepu, sprzedaż przez internet, poza sklepem i tysiące innych. Można gdybać. Autorka wątku niestety już jest po fakcie na skorzystanie.