Cóż, myślałem, że będę mógł w końcu napisać post pełen optymizmu, jak to doczekałem się w końcu światłowodu, ale... zostałem porażony wręcz jakimś głupim rozumowaniem gdzieś na szczeblach zarządzania w Orange.
W końcu, po naprawdę długich bojach doczekaliśmy się położenia sieci światłowodowej. Co więcej, byłem jednym z pierwszych tutaj, któremu ten światłowód wciągnięto na posesję i dociągnięto do ściany budynku. Od tego momentu nazywało się, że czekamy tylko na skończenie kładzenia światłowodów w ulicy i przychodzi monter, który wciągnie światło do domu, wszystko podłączy, zostawi mi router i pozostawi szczęśliwego z działającym internetem.
Zgodnie z podpisanym zamówieniem internet miał być do końca października. Światło pod dom mam wciągnięte od początków września (!). jakieś 2 tygodnie temu był ponoć zrobiony odbiór całej sieci tu w okolicy. Ale... internetu jak nie mieliśmy tak nie mamy i podobno nie będziemy mieli lekko do stycznia 2021!!!!!!
I to nie, że jest problem techniczny jakiś, nieeee.... Ktoś po prostu sobie żongluje planami inwestycyjnymi, żeby się słupki w korpo-statystykach zgadzały, rozgrywają sobie ponoć przy tym kwestię zapłaty podwykonawcom i żeby pewnie odpowiednio na premię w każdym kwartale zasłużyć, więc jak to usłyszałem "Orange poprzesuwało budżety i Państwa osiedle wylądowało z terminem na styczeń 2021"! Rozumiecie to? Technicznie praktycznie wszystko ogarnięte, wszyscy tu w rejonie po prostu rzucili się prawie na handlowca z Orange, bo nie ma praktycznie żadnej sensownej alternatywy i sam handlowiec mówił, że mało gdzie ma taki zwrot na usłudze, bo u nas lekko 50-60% zdecydowało się na ftth, a oni sobie jakieś "budżety" przesuwają!!!
I tak o to żona próbuje uczyć m.in. studentów zdalnie od października na praktycznie nie działającym, zwłaszcza w dzień, LTE. O sobie nawet wspominać nie będę, bo ja i bez covidu głównie zdalnie pracuję. Ale ktoś w hurcie (podobno) Orange zapewne jest szczęśliwy z cwaniactwa życia 😕 I zapewne znowu uruchomili jakiś rejon, gdzie ledwie 10% ludu się zgłosiło...
