od jakiegoś tygodnia, nagle, znikąd powstał mi problem, ze jak dość długo jestem na WiFi (tak na oko 2-3 godziny) to jak wyjdę z zasięgu czy ręcznie się przełącze to mimo ikonki 4G nie ma internetu. To znaczy dla urządzenia on jest tylko nic się nie wczytuje. To nie jest problem stricte w połączeniu tylko jakby w sieci tak ustanowionej. Zauważyłem, ze po prostu Orange z jakiegoś powodu blokuje bramę - komórka wysyła pakiety co widzę na monitorze sieci ale absolutnie nic już nie wraca. Jak na chwilę rozłączę GSM (przez airplane mode) to wszystko włączą się szybcuiutko. Jest nowe IP bramy od razu (inne niż te, które wcześniej nie działało i nie chciało się zmienić mimo to). Jedynie co mi przychodzi do głowy, ze Orange zmienił coś w konfiguracji sieci. Zresetowałem ustawienia sieciowe ręcznie ustawiłem APN ale nic to nie dało.
Dodam, ze jak jestem non-stop na internecie z GSM to się to nie dzieje, musi być dość długa przerwa w używaniu internetu komórkowego.
