Jesteśmy klientami neostrady od bardzo dawna. Bodajże od roku 2004. Różne mieliśmy problemy, ale to co się dzieje ostatnio, przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Od dwóch tygodni zgłaszamy problemy z telefonem jak i internetem. Jestem w stanie zrozumieć, że doszło do awarii telefonów i musimy czekać, jednak to co się stało z internetem, jest dla nas po prostu niezrozumiałe i dawno nie czuliśmy takiego zażenowania. Jak mogliście odebrać swojemu stałemu klientowi prędkość i tak już słabego internetu ? Jak można w ogóle komuś coś dać, a potem odebrać, zamiast zaoferować coś lepszego ? Nie tylko o prędkość chodzi, ale ogólnie internet działa teraz bardzo słabo
Płacimy za internet do 10mb/s. Od 2004 byliście w stanie zaoferować nam najlepszy internet, uwaga 8mb/s. Zawrotna prędkość jak na 2020 rok. Były teraz problemy i przez 5 dni nie mieliśmy telefonu. Teraz jest już to niemalże drugi tydzień, kiedy telefonu nadal nie ma. Jest awaria w okolicy, ok, my to rozumiemy, jednak utrudnia nam to pracę. Nie działał również internet. Zostało nam przekazane, że usterka została naprawiona, lecz nadal internet nie działał. Wysłaliśmy z samego rana następne zgłoszenie, że żadna z waszych usług nadal nie funkcjonuje. Pan przez telefon przekazał informacje, że być może zajmą się tym internetem w ten sam dzień od zgłoszenia.
Technicy jednak stwierdzili chyba, że 5 dni bez żadnej usługi, to żaden problem dla klienta i nie naprawili tego w ten sam dzień, ale mało tego, następnego dnia w godzinach popołudniowych nadal nie został przydzielony technik. Dopiero po bardzo wzburzonych telefonach, ktoś pofatygował się wreszcie, by w godzinach popołudniowych wziąć się za tę sprawę. Internet został naprawiony, lecz z 8mb/s zostały zabrane 3mb/s przez co od 2004 toku neostrada poprawiła mój internet aż o 4mb/s. Obudźcie mnie proszę, bo ja nie wierzę.
Tak więc poszło kolejne zgłoszenie. Panowie konsulatanci mówią bym zresetował router i ze zdumieniem czekają aż internet połączy się z moim modemem. Podczas pierwszego telefonu, jak i drugiego i teraz trzeciego, takie połączenie trwa i trwa i sami konsultanci mówia, że nie powinno tak być oraz, że u innych trwa to szybko. Wyraźnie coś jest nie tak, posiadam dwa routery i działają wyśmienicie. Technicy pojechali dnia następnego, dostałem SMS'a o godzinie 13stej, że prace potrwają dłużej i zostanie to naprawione następnego dnia do północy. Tak więc miałem jakąś nadzieje, że coś się zmieni, aż tu nagle SMS o 13:40, 40 minut później, że zgłoszenie zostało zamknięte. Odpowiedź na SMS który miał przyjść następnego dnia po naprawie w ogóle nie przyszedł, a internet w godzinach 21-22 wyłaczał się sam 10krotnie. Ani me ani be przez telefon, po prostu zostałem olany i internet nadal działą z prędkością 5mb/s z żałosną jakością. Chce wiedzieć czy mamy definitywnie rezygnować z waszych wszystkich usług, bo jak na razie na to się zapowiada. Czujemy jakby ktoś nam czegoś skąpił i nie miał do nas szacunku.
Dzisiaj poszedł kolejny telefon w którym pytam co było przyczyną nagłego zamknięcia sprawy. Dlaczego żaden z techników nie zadzwonił, nie przekazał żadnej informacji. Nikt nic nie wie. Tak więc zostało wysłane kolejne zgłoszenie. Termin naprawy został zmieniony na 22 października. Ma mi to dać jakąś nadzieje, że potraktujecie nas fair ? Jak może usługodawca, zamiast oferować coraz lepszy internet, zabierać klientowi tak pokaźną częśc całego łącza i sprawić, że przepustowość tego internetu jest po prostu śmieszna ? Jeśli po takim czasie (22 paźdźiernika) nic się nie zmieni i będziecie tylko stwarzać pozory, to nie będzie żadnego usprawiedliwienia. Jesteśmy klientami neostrady tak długo, że już dawno powinniśmy miec zapewniony stabiliny internet. Nawet te marne 8mb/s to jest dla nas za dużo według niektórych. Nie dość, że mamy utrudnioną pracę, to jeszcze od dwóch tygodni zżerają nas nerwy. Tak dłużej być nie może.
