Cudowna firma moje męża.. Ogólnie pracuje on jako automatyk uruchomieniwiec. Wyjazdy w jego pracy to nic dziwnego. Od jakiegoś czasu ma w pracy inne zadania, tak bardziej stacjonarnie. Ale wyjazdy się zdarzają. Ostatnio miał jechać do Niemiec na jesieni. informacje, że sprawa, wyjazd za dwa dni. Już miał samochód spakowany, wszedł jeszcze na górę po ostanie drobiazgi. Dzwoni szefu, że Niemcy jednak zmienili zdanie. I nie jedzie.
Wczoraj do mnie dzwoni z informacją, że niedzielę leci do Meksyku. Ogólnie planowa robota. Ale chłopak co miał jechać m wypadł. Dziś informacja, że zmiana planów. Jutro leci do Wietnamu. Tam kolokwialnie mówiąc coś na uruchomieniu poszło nie tak. W teorii to już koniec czasu. A w praktyce to nie jedzie jak trzeba.
Ostatnie takie wyjazdy jak miał to tak raczej po Unii Europejskiej. To.mi się przypominają początki naszej znajomości. Wtedy też miał takie dalekie wyjazdy. A to Chiny. A to Brazylia.
Znowu będę słomianą wdową
