I wynik 3:1. Wczoraj jak jechałam usłyszałam w radiu wypowiadał się słuchacz, że jak dziś nasi strzelą gola to się swojej dziewczynie oświadczy. Pomyślałam sobie, że chyba chłopu do ożenku nie jest spieszno. A tu jednak dali radę chodź tego raz piłka wylądowała w bramce.
Polacy, nic się nie stało. Moje gały nie takie wpadki widziały. Ktoś musiał odpaść, choć Szczęsnego najbardziej mi żal. Został bardziej upokorzony przez naszych piłkarzy, aniżeli przez Mbappé. Na horyzoncie widzę kolejnego przegranego i to nie będzie Senegal...na pocieszenie kibiców, którym dobra piłka sprawia przyjemność.
@Citi2017 apropo oświadczyn. Mój mąż wracając z kupionym pierścionkiem miał stłuczkę. Baba wjechała mu w tył auta. Dobrze, że wtedy nie pomyślał, że to jakiś znak od losu by nie pakować się w małżeństwo 🤣
