Witajcie,
Mój problem zaczął się 1 października, posiadam funbox 2.0. z moich obserwacji wynika, że lampka adsl zaczyna migac, gdy np próbuje otworzyć kilka stron z internetem jednocześnie, w tym samym momencie oczywiście lampka internet świeci się na czerwono, wygląda to tak jakby router od nowa próbował nawiązać połączenie z internetem. Podczas gdy chce obejrzeć 30 minutowy odcinek serialu , tracę ponad godzinę czasu, ponieważ w trakcie oglądania kilkukrotnie kontrolki migają.
2 października zgłosiłem problem na czacie i oczekiwałem na techników.
3,4,5 października ni slychu nie widu szanownych panów.
6 października zaś przy wyjściu do pracy zauważyłem 2 siwych dziadków grzebiących przy niebieskiej skrzynce na ulicy, podbiłem pogadałem, że problem jest u mnie, powiedzieli, że wpadną niedługo. W domu była mama, z jej opowieści zrozumiałem, że może być problem z kablem telefonicznym i że dziś tego nie zrobią, przyjdą jutro tj we środę.
Oczywiście we środę się nie pojawili, w czwartek też nie , w piątek oczywiście też nie chociaż liczyłem na to, bo przyszedł taki SMS , że będą między 12-14 😂
Piątek sobota i niedziela to kolejne moje telefony na infolinię, gdzie podobno konsultanci pisali jakieś maila do szefostwa tych techników, żeby się ze mną chociaż skontaktowali. Oczywiście zero jakiegokolwiek kontaktu, dziś jest kolejny termin między 12-14 , a może dziś? 🤔
Śmiechem zartem, ale jestem już prawie 2 tygodnie bez internetu, Orange widzę totalnie nie ma wpływu na swoich techników.
Pytanie do was, co robić jeśli dziś znów się nie pojawia? Dzwonienie na infolinię mija się z celem, bo widzę że Ci konsultanci nie mają żadnego wplywu
Około 17 lat bezproblemowo było, a teraz poważnie zastanawiam się nad zmianą dostawcy zarówno internetu jak i 3 telefonów, bo już brak slow.
Co myślicie?
