@mat20061napisał(-a)
Ale przecież gry wymagają minimalnego transferu, wystarczy 5 mbs, ja mam 300 i nie mogę grać. Problem musi leżeć po stronie Orange, jeśli na 4g tetheringu gra mi się lepiej.
Pełna zgoda co do tak postawionej diagnozy. Jestem po prostu przekonany, że to nie o otwieranie portów chodzi.
Co do tego przykładu który podałeś, próbowałem weryfikować trasy i jakość połączeń. I tak: ping na adres ev.io mam średnio poniżej 20ms. Trasa ma ledwie sześć hopków więc jest w miarę krótka. Na pierwszy rzut oka wszystko jest dobrze. Można nawet powiedzieć bardzo dobrze. Ale jeśli się przyjrzeć szczegółom to już się okazuje że to jest wręcz za dobrze, nie jest fizycznie możliwe żeby wszystko co raportują te apki (typu trace route) było prawdą.
Mianowicie, docelowy serwer jest "lokalizowany" gdzieś w Ameryce Północnej. Żeby dostać odpowiedź z Ameryki Północnej poniżej 20ms to trzeba by pokonać prędkość światła. Tak że jestem przekonany, że tu jest jakaś wirtualizacja robiona i tak naprawdę o konfiguracji serwera (czy raczej sieci serwerów) gry nic nie wiemy pewnego. A to dalej oznacza, że jakość połączenia może zależeć od spraw kompletnie zdawałoby się niezwiązanych z objawami: DNS, protokół (IPv6/IPv4 - przez tethering pewnie masz IPv6), być może jakieś ciasne gardła w tych wirtualizacjach... Tego się raczej nie dowiesz, a efekt może być właśnie taki, że podłączając się z jednego segmentu sieci masz lepsze warunki do gry niż z innego.
