@marderadres moich rodziców pominięto, podobnie jak 80 innych bo mieliśmy sytuacje z zakresu Paragraf 23 albo Barei - no uparł się chłop i chce płaszcz. Nie mamy Pańskiego płaszcza i co nam Pan zrobi?
W opisywanej sytuacji w papierach byl VDSL, ktorego nigdy nie bylo. Jako ze dlugosc linii byla ponizej 700 metrow to a priori - no u nas w papierach jest ze jest VDSL to znaczy na tej linii jest do 40Mbit/s miedz i ponad 2 lata trwało odkręcanie tegoż. O dziwo w rozwiazaniu problemu tutaj pomogli uzytkownicy.
To ze po 2 tygodniach wszyscy lacznie ze mna wiedzieli, ze w rzeczywistosci jest prawda czasu a we wszystkich papierach prawda ekranu czyli fikcja nie zmienilo rzeczy. Wydzial Kontroli UKE odpytal Orange no i sie okazalo ze Orange kiedys zrobil projekt VDSL, potem go nie zrealizowal z przyczyn ekonomicznych ( w zachodniopomorskim w Gryficach robiono VDSL wedle tutejszych forumowiczow) no ale w papierkach tak zostalo. UKE oczywiscie bral sie juz za karanie Orange, juz byl w ogrodku juz wital sie z gąską - a potem nastapilo opisywane tu na forum - o kurcze, przypau, no to nie my, to nie nasza wina...
Summa summarum projekty przyklepane, punkty wyznaczone - teraz z tych 37 punktow podlaczonych 7 osob chce internet, reszta ma to w nosie. 30 punktow na dzis nie chcacych miec uslug a majacych. A reszta musi czekac bo tak juz z POPC.
No ale nie takie rzeczy z POPC widziano. Gdyby finansowac aktywne przylaczenia to byloby inaczej.
Idealnych rozwiazan brak.
