Nie można wyświetlić tego widżeta.
Nie można wyświetlić tego widżeta.
Nie można wyświetlić tego widżeta.

Dlaczego sąsiedzi mogą mieć światłowód a ja nie?


Poziom 26, Entuzjasta Przestworzy
  • 1285
  • 3096
  • 31

Dlaczego sąsiedzi mogą mieć światłowód a ja nie?

@agat13  to chodz dami Ci zlecenie polozenie ok 50m kabla w tym przekop łopata, rozebranie 4m² kostki nastepnie 2m² wyciecia w wylewce betonowej pomijam juz zabawe w domu.

mysle ze 3 pod rzad takie instalacje i przy nastepnej pojedziesz po najmniejszej lini oporu bo kolejne zlecenia czekaja albo od razu zrzucisz zlecenie aby pojechac do mniej wymagajacej instlacji. tak to wyglada


Poziom 42, Mistrz Międzygalaktyczny
  • 14245
  • 58550
  • 710

Dlaczego sąsiedzi mogą mieć światłowód a ja nie?

@PARANOJA Oj, byś się zdziwił..im gorzej tym ciekawiej. Najlepszą nagrodą jest zadowolenie klienta 


Poziom 26, Entuzjasta Przestworzy
  • 1285
  • 3096
  • 31

Dlaczego sąsiedzi mogą mieć światłowód a ja nie?

@agat13 


@agat13napisał(-a)

@PARANOJA... Najlepszą nagrodą jest zadowolenie klienta


dobre sobie


Poziom 45, Pionier Misji
  • 32783
  • 38802
  • 1388

Dlaczego sąsiedzi mogą mieć światłowód a ja nie?

A czy ktoś tu pracuje w Orange? Może warto się właściwie oznaczyć i pamiętać o polityce obecności w social media 🙂

Poziom 42, Mistrz Międzygalaktyczny
  • 14245
  • 58550
  • 710

Dlaczego sąsiedzi mogą mieć światłowód a ja nie?

@PARANOJA Uważasz, że praca jakakolwiek, służy tylko zarabianiu pieniędzy? Satysfakcja z dobrze wykonanego dzieła nic nie znaczy? 30 lat pracuje z moimi klientami i słowa dziękuję za dobrą robotę są dla mnie równoznaczne z dobrą wypłata. Taka wedle oferty, umowy słownej czy pisemnej. Czasem zdarza się robić po kosztach, tylko dla wizerunku. Ważna jest renoma...inaczej już dawno bym głodował...do tego jednak trzeba mieć nastawienie proklienckie, a nie tylko na zysk


Poziom 20, Odkrywca Przestworzy
  • 1005
  • 2454
  • 3

Dlaczego sąsiedzi mogą mieć światłowód a ja nie?

praca uszlachetnia!


Poziom 28, Znawca Przestworzy
  • 2759
  • 10140
  • 54

Dlaczego sąsiedzi mogą mieć światłowód a ja nie?


@PARANOJAnapisał(-a)

@agat13  to chodz dami Ci zlecenie polozenie ok 50m kabla w tym przekop łopata, rozebranie 4m² kostki nastepnie 2m² wyciecia w wylewce betonowej pomijam juz zabawe w domu.

mysle ze 3 pod rzad takie instalacje i przy nastepnej pojedziesz po najmniejszej lini oporu bo kolejne zlecenia czekaja albo od razu zrzucisz zlecenie aby pojechac do mniej wymagajacej instlacji. tak to wyglada


Dobre 😁  Taka jest rzeczywistość. Przy takiej masówce nikt nie będzie dopieszczał każdej wkręconej  śruby w puszce. 

 


Poziom 42, Mistrz Międzygalaktyczny
  • 14245
  • 58550
  • 710

Dlaczego sąsiedzi mogą mieć światłowód a ja nie?

Hmmm.... naprawdę uważacie, że tylko bylejakość ma rację bytu? Czy zrobić robotę według umowy i norm jest nieopłacalne? W takim razie mam 30 lat w plecy 😁


Poziom 28, Znawca Przestworzy
  • 2759
  • 10140
  • 54

Dlaczego sąsiedzi mogą mieć światłowód a ja nie?

Prace wykonuje się zgodnie z wytycznymi inwestora, projektem i wiedzą techniczną w tym zakresie. Wszystko jest szczegółowo określone jakie należy zastosować kable, rury, a nawet skrzynki. Tu nie ma miejsca na samowolkę i radosną twórczość.


Poziom 42, Mistrz Międzygalaktyczny
  • 14245
  • 58550
  • 710

Dlaczego sąsiedzi mogą mieć światłowód a ja nie?

@marder Zgadzam się i tym bardziej nie rozumiem stwierdzenia, że "masówka" mnie zniechęci do starannego przykręcenia każdej śrubki. Na tym polega fachowość...Dwie strony MUSZĄ być zadowolone z efektów działań. Przecież ktoś robotę musi przyjąć, zamknąć umowę fakturą. Wstydziłbym się, gdyby przy okazaniu faktury ktoś mi wyjechał z poprawkami czy niedociągnięciami z mojej strony. Jeśli pracuje się u typowego "Janusza", który patrzy jak tu tylko nic nie płacić, to może i taka partanina jest w modzie. Moi kontrahenci są starannie wybierani i nie trafił mi się taki, który po obejrzeniu pracy kręcił nosem. Nawet najgłupsze i najdziwniejsze zlecenie wykonane prawidłowo (oczywiście sztuka jest przekonać klienta do własnych racji i sposobu widzenia zlecenia) przynosi efekty w postaci zadowolenia. Nie pamiętam takiego zleceniodawcy, który by się ze mną o finanse kłócił. Nie wiem, może i dziwny jestem, ale wydaje mi się (poprawcie jeśli jestem w błędzie), że nie istotne czy przykręcasz jedną śrubkę na taśmie przez cały dzień, czy operujesz w szpitalu, ważne jest serce do pracy...i zaangażowanie.

Ależ kazanie wygłosiłem. Teraz możecie się ze mną nie zgadzać...