@byczyn_86 też tak myślę, dla nich czas to pieniądz więc nie byłby zadowolony z tego, że musi czekać jak ja będę czytać umowę. Dla mnie to był szok, bo już chyba ponad piętnaście lat jestem klientką Orange, załatwiałam sprawy z internetem i telefonami komórkowymi w salonach, a potem to już wszystko przez internet. Myślałam, że jak pójdę do salonu to bedzie tak jak kiedyś, ale się rozczarowałam. Najpierw dostałam drugiego liveboxa, który był chyba ze zwrotów, bo wszystko było powrzucane do środka nie spakowane, przywiozłam do domu, okazało się, że też jest popsuty. A w ogóle to chciałam wymienić na funboxa, od razu mi powiedziano, że to nie jest możliwe. Pan z ifnolinii bardzo się zdziwił, że nie chcą mi wymienić, poszłam do innego salonu z tym drugim popsutym, bo dowiedziałam się, że mogę iść gdzie chcę, to najpierw pretensje dlaczego przychodzę tu, a nie do poprzedniego salonu, a o funboxie to mogę zapomnieć, dopiero zadzwoniłam na infolinię i okazało się, ze można wymienić. Wszystko zależy od chęci pracownika wg mnie, a że ze mnie żadnego pożytku (sprzedaży) nie było to mnie panie zbywały.
