Mam w zanadrzu więcej historyjek, ale niestety nie wszystkie nadają się do publikacji. Może z pewną dozą ostrożności spróbuję zmieścić się w ramach konwencji z jeszcze jedną. Wszyscy wiemy, jak niezwykle skomplikowany i rozbudowany jest SYSTEM operatora. Jego kluczowym elementem jest międzymordzie (ang. interface) służace do interakcji z klientami, znane jako "Mój Orange" (nie mylić z forum "Nasz Orange"). W tym poście spuszczę zasłonę milczenia na realizację opartą na technologii androidowych apek i ograniczę się do portalu.
Czasem wręcz trzeba na ten portal zajrzeć, żeby przykładowo zmodyfikować działanie usług. Kiedy więc odnotowałem nieco wyższą niż spodziewana opłatę na fakturze, niezwłocznie udałem się do portalu. Rzut oka na dane pozwolił mi ustalić, że została naliczona opłata za tzw. "multinagrywarkę". Zgodnie z zapisem mojej umowy, ta usługa powinna być w cenie abonamentu, wobec tego należało złożyć reklamację.
W tym momencie stanęły mi przed oczyma liczne posty na NO opisujące mrożące krew w żyłach historie nieuznanych i przeciąganych w nieskończoność reklamacji i zawahałem się. Może nie warto kruszyć kopii o głupie 10PLN? Może szkoda nerwów? Cóż, nerwów na pewno szkoda więc pomyślałem, że skoro już jestem zalogowany (a przecież nie było to aż takie proste jak mogłoby... się wydawać), to spróbuję skorzystać z czatu tekstowego.
Jak pomyślałem tak zrobiłem. Po krótkiej przepychance z MAXem udało mi się wejść w interakcję z żywą człowiekiem, która przyjęła zgłoszenie i obiecała sprawę wyjaśnić. Nie robiłem sobie wielkich nadziei, znowu: głównie z powodów, o których wspomniałem wcześniej. Jakież więc było moje zdziwienie, gdy reklamacja została uznana, przesłano pełne i satysfakcjonujące wyjaśnienie wraz z przeprosinami (wow!). Co ważniejsze, kolejna faktura została stosownie skorygowana. Od tego czasu korzystam z czatu dużo częściej, i bez obaw. Nie zawsze wszystko udaje się załatwić równie dobrze i szybko, ale uważam że jest to jeden z najfajniejszych kanałów obsługi klienta.
Do pełni szczęścia brakuje mi tylko tego, żeby MAX nauczył się odpowiadać na pytania o pogodę.
