- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Obserwuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś
🌳🌷🌿 Klientko zrób to, kliencie zrób tamto. Współpraca czy przerzucanie odpowiedzialności?
No dobrze. To mam dbać o telefon. Nie rzucać, aktualizować, naprawiać, rzadziej wymieniać, oddawać do bezpiecznego recyklingu, gdy już się nic nie da z niego wycisnąć. Odpowiedzialnie korzystać. Aktywować tryb energooszczędny na dekoderze. Wyłączać sprzęt z sieci, gdy nie będę go dłużej używać. A w ogóle to oszczędzać prąd, jeździć rowerem, jeść mniej mięsa i nabiału. Jeszcze coś?
Trochę długa ta lista! Czy wszystko ma być po mojej stronie, klienta, konsumenta, użytkownika?
Nie, oczywiście nie. Każde z nas ponosi odpowiedzialność, ale nie każde za to samo i w tym samym zakresie!
Globalna zmiana klimatu jest, jak sama nazwa podpowiada, globalna. Niezbędne są rozwiązania systemowe - międzynarodowe, krajowe, lokalne, ale też wprowadzane przez firmy, poczynając od tych największych i mających największy wpływ na klimat.
Sektor cyfrowy nie jest w czołówce największych światowych emitentów - ale jego udział w globalnych emisjach rośnie. I nawet jeśli usługi cyfrowe pomagają redukować emisje gdzie indziej - w transporcie, energetyce, przemyśle, w biurach czy domach, to nie zwalnia to sektora ICT z odpowiedzialności. Po pierwsze za jak najszybszą redukcję własnych emisji - bezpośrednich i pośrednich (czyli przede wszystkim tych z energii). A po drugie, za umożliwianie i ułatwianie użytkowniczkom i użytkownikom usług cyfrowych odpowiedzialnego z nich korzystania.
Czyli OK, firma cyfrowa może zachęcać osoby korzystające z ich usług do lepszych dla środowiska zachowań. Ale najpierw powinna zacząć "sprzątać" u siebie w kuchni i na podwórku, a dopiero potem przekonywać innych do działania. No i oczywiście ułatwiać gesty dla planety, informować o nich. Zachęcamy do recyklingu telefonów? Super, ale zadbajmy, żeby można było oddać je łatwo, wszędzie, z minimum formalności. Zachęcamy do wydłużania życia sprzętu i dłuższego z niego korzystania? Podpowiedzmy jak to robić, ale też miejmy w ofercie usługi to ułatwiające (np. ubezpieczenia, naprawy pogwarancyjne). Zwracamy uwagę na zużycie energii? Świetnie, ale zadbajmy też o źródła energii wykorzystywane do dostarczania usług czy dbajmy o rozwój rozwiązań energooszczędnych.
"Wina" nie leży po stronie klientów (choć też nie popadajmy w pułapkę "nic nie mogę zrobić" czy "zmusili mnie do wymiany sprzętu na nowy"). Nie leży też w całości po stronie operatorów ani dostawców sprzętu. Choć i tutaj warto unikać podejścia "bo klienci tak chcą". W ogóle nie warto mówić o "winie" - raczej o odpowiedzialności i działaniu. Wymagajmy od siebie i od innych. Nasze małe codzienne gesty sumują się w wielkie efekty - ale i wielcy gracze, firmy, samorządy, rządy ponoszą oczywistą odpowiedzialność za zmianę klimatu i walkę z nią.
Każde z nas ma rolę do odegrania – w końcu jedziemy na jednym wózku zwanym Ziemią.
Autor: @Jacek_GREEN
#OrangeGoesGreen
- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Obserwuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś
🌳🌷🌿 Klientko zrób to, kliencie zrób tamto. Współpraca czy przerzucanie odpowiedzialności?
Świetnie podsumowane clou problemu. Każdy z nas może zrobić coś dobrego dla środowiska i powinna być to współpraca komplementarna, wzajemnie uzupełniająca się zarówno każdej pojedynczej osoby jak również na poziomie organizacji i firm. Bez tego trudno będzie osiągnąć oczekiwane efekty 🙂 Niestety niekiedy wiążą się z tym sprzeczne interesy obu stron. Świetnym przykładem są telefony, gdzie producenci regularnie wypuszczają nowe modele i chcą abyśmy wymieniali smartfony co pewien czas na nowsze modele (zapewniając krótki czas wsparcia w postaci aktualizacji), a z drugiej strony ochronę środowiska i klienta, który chciałby dłużej korzystać z ulubionego modelu, ale podejście nie jest do końca proklienckie. Poza tym z innej strony mamy biznes, który nie działa charytatywnie i musi zarabiać, a z drugiej strony ochronę środowiska i chęć dłuższego wykorzystywania posiadanego smartfona. Takie przykłady można mnożyć...
- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Obserwuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś
🌳🌷🌿 Klientko zrób to, kliencie zrób tamto. Współpraca czy przerzucanie odpowiedzialności?
No nic dodać, nic ująć.
Chociaż może jednak coś możnaby dodać. Istotą problemu "kilmatycznego" pozostanie sposób pozyskiwania energii. Jeśli energia będzie pochodziła ze spalania węgla a równoważna ilość węgla nie będzie wycofywane z obiegu to niestety żadne inne działania nie zapobiegną upadkowi naszej cywilizacji w ciągu kilkudziesięciu lat. Mnie już wtedy nie będzie ale wnuków szkoda.
Ewidentnie Orange, jako firma telekomunikacyjna ma relatywnie niewielki wpływ na sytuację, mimo świadomości problemu. Było to widać zarówno w podkascie jak i AMA. Chwała im za wszystkie inicjatywy zmierzające do neutralności emisyjnej ale przecież sami przyznają, że obliczenia są nieprecyzyjne i nie do końca wiarygodne. Jeśli ktoś, jak np. ja, zasila wszystkie swoje telefony, dekodery i modemy oraz inne urządzenia z OZE, do pracy jeśli już musi to jeździ rowerem i w sumie jedynie oddychania nie ogranicza w zakresie emisji bo przecież żeby dojechać to jakieś kardio trzeba zrobić, to oczywiście te jego/moje urządzenia mniejszy odcisk klimatyczny dają niż polska przeciętność na węglu stojąca. A tego operator nawet nie jest w stanie w obliczeniach uwzględnić, przynajmmniej nie do końca wiarygodnie.
Kwestia żywotności telefonów to jednak trochę inny problem. Tu oprócz energii marnuje się też inne zasoby planety. Co więcej, mimo deklarowanego dystansu wobec handlu telefonami, operatorowi to zagadnienie jest ewidentnie bliższe. Moim zdaniem można tu zrobić więcej. Przydałoby się coś na kształt gwarantowanego LTS dla sprzętu oferowanego w oficjalnej dystrybucji. Trochę się bawię ostatnio naprawą smartfonów i widzę, że starzeją się one moralnie o wiele szybciej niż komputery i o wiele szybciej niż się zużywają. Zupełnie sprawne technicznie kilkuletnie telefony są praktycznie bezużyteczne właściwie tylko ze względu na widzimisię producenta. Z tym powinno się coś zrobić. Cieszę się, że operator przynajmniej dostrzega ten konflikt interesów, ale byłoby jeszcze lepiej gdyby nie tylko na użytkowników starał się wywierać presję, ale i na producentów. Tak czy owak, dobry pomysł z tym AMA i gratulacje dla organizatorów.
- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Obserwuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś
🌳🌷🌿 Klientko zrób to, kliencie zrób tamto. Współpraca czy przerzucanie odpowiedzialności?
Ja tu widzę inny problem z OZE. Wszystko ładnie pięknie przedstawione. Zachwyt z korzystania z paneli PV. Bum na montaż. Energia pozyskana, część użyta, reszta oddana do sieci. Inna sprawa, jak jest zmagazynowana w akumulatorach do użycia w nocy i/lub w mniej słoneczne dni. Większość energii z paneli PV jednak jest oddawana do sieci, a później odbierana. Wniosek: w dzień i przy słonecznych dniach energia z węgla nie musi być produkowana, ale przy pogodzie pochmurnej i w nocy trzeba nadal produkować. Pytanie tylko, czy jeśli użytkownik paneli PV będzie miał wyprodukowaną nadwyżkę energii w dzień nie będzie chciał odebrać jej w nocy i/lub w pochmurne dni, kosztem wyprodukowania jej właśnie z węglowych źdeł energii?
Kolejna sprawa, to dopasowanie bloków energetycznych. Nie można ich tak sobie w jednej chwili włączyć i wyłączyć jak zapalenie i zgaszenie żarówki. Rozpędzenie bloku energetycznego, jak i jego zatrzymanie to jest czas kilku lub nawet kilkudziesięciu godzin. Bez sensownych magazynów energii wyprodukowanej z OZE nie widzę ograniczenia produkcji CO2.
- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Obserwuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś
🌳🌷🌿 Klientko zrób to, kliencie zrób tamto. Współpraca czy przerzucanie odpowiedzialności?
@ketrasaArtur: masz rację, to nie jest ani proste ani oczywiste w implementacji. Poza tym co napisałeś dochodzi jeszcze kwestia rozliczeń ekonomicznych - dysponentom mocy nie opłaca się mieć dużego jej nadmiaru w słoneczny dzień bo tę energię trzeba wtedy tanio sprzedać sąsiadom albo ograniczać jej produkcję - co jak słusznie zauważyłeś nie jest wcale takie proste. Dywersyfikacja źródeł jest konieczna, chyba nikt tego nie neguje. Akumulatory + PV to też nie jest satysfakcjonujące rozwiązanie problemu, przynajmniej na razie, bo ciężko zrobić akumulator który wytrzyma tyle cykli i jeszcze będzie ekonomicznie OK. PV byłaby globalnie więcej niż wystarczająca jeśli chodzi o sam bilans bo cywilizacja potrzebuje tylko niewielkiego ułamka (!) energii dostarczanej ze Słońca na Ziemię, ale właśnie z uwagi na kapryśny rozkład czasowo-przestrzenny mocy i problemy z implementacją magazynowania to na pewno nie jest panaceum, całkowicie się z Tobą zgadzam.
To jednak nie zmienia faktu, że globalnie nie ma sensownej alternatywy dla głębokich zmian. Trzeba zrezygnować ze spalania węgla lub zaimplementować równoważenie emisji wycofywaniem węgla z obiegu. W tym kontekście możliwości jest wiele, nie tylko PV. Spalanie paliw samo z siebie nie jest problemem: gdyby np. były to 100% biopaliwa to problem by nie istniał. Gdyby dało się część produkowanej biomasy powstrzymać przed dekompozycją np. zamiast pozwalać jej gnić to ją zwęglać i ten węgiel wycofywać z obiegu, to też możnaby żyć z energetyką hybrydową.
Niestety, model produkcji energii który w tej chwili funkcjonuje prowadzi nas ku zagładzie.