Wziąłem SmartBox Wi-Fi 6, bo mieszkam w bloku z "wielkiej płyty", więc routerom trudno się 'przebijać" przez ściany, a nie bardzo mam ochotę na przygody z wierceniem i przeciąganiem kabla LAN.
Mam sporo urządzeń podpiętych do Wi-FI, jednak problem dotyczy tylko jednego - mojego notebooka. Obsługuje on sieci Wi-Fi 6e w trzech zakresach. Ma aktualne stery od karty sieciowej. Dopóki jest w zasięgu bezpośrednio Funboksa 10 - sieć bezprzewodowa działa świetnie. Pełen zasięg, pełna, nominalna prędkość.
Sytuacja zmienia się jednak, kiedy jest w zasięgu SmartBoksa. Zasięg spada drastycznie - do 1,2 "kresek". Prędkości na poziomie 40 Mb/s (łącze 1 Gb/s). I w sumie jest to jedyne urządzenie, które tak się zachowuje. iPad, iPhone śmigają, bez względu na to, czy są w zasięgu Funboksa, czy SmartBoksa.
Dodam, że notebook stoi niespełna dwa metry od SmartBoksa. W tym samym pomieszczeniu...
Zresetowałem Funboksa i SmartBoksa. bez efektu.
Zacząłem kombinować z ustawieniami Wi-Fi w Funboksie. Okazało się, że problem ustąpił po wyłączeniu pasma 6 GHz.
I teraz...
Generalnie nie problemu, bo wszystkie urządzenia śmigają. Czy to na 2,4, czy na 5 GHz. I pewnie braku zakresu 6 GHz nie odczuję nawet. Tylko zastanawiam się, czy przypadkiem z SmartBoksem jest coś nie tak? Czy z moim egzemplarzem?
