Szanowni Państwo,
Takie rzeczy robią tylko...
Zgłosiłem reklamację na internet stacjonarny. Od 2 lat korzystam, przez ten czas non stop, zrywanie połączenia, ogromne opóźnienia, straty pakietów itd. Działo się to przez cały okres, natomiast sporadycznie, od dwóch miesięcy dzieje się to non stop. Rozumiem przeciążenia i byle jaką infrastrukturę. Tylko co mi do tego? Oferujecie usługi, których nie jesteście w stanie zapewnić.
Po zgłoszeniu reklamacji na internet oraz na pracownika, który się ze mną rozłączył, podczas polaczenia, otrzymałem wiadomość :
Przyjęliśmy zgłoszenie nr *********. Zrealizujemy je do 45h. Jeśli ustalimy, że przyczyna uszkodzenia leży po Twojej stronie, naliczymy 49 zł za diagnozę lub nieodwołanie wizyty, lub 129 zł za naprawę. Więcej na orange.pl/asysta. Pozdrawiamy, Orange.
Nie dość że zrobiliście 0 700 z infolinii to jeszcze mnie straszycie.
Jesteśmy w Orange jeszcze od czasów idei. To uwłacza godności człowieka. Ile razy przez tych ładnych naście lat, nie zgadzały się FV czy płatności. Zamówiłem internet i telewizję - wbrem mojej woli i deklaracji, dołożyliście mi "wzmacniacz internetu" mimo mojego wyraźnego sprzeciwu. Teraz płać!
Konsultaci, którzy mataczyli, miało być za 1 zł, okazało się że za 99 zł.
Miało być free, ale nie - PŁAĆ.
Przyjdzie albo nie przyjdzie człowiek, który zależnie od nastroju, humoru powie ze moja wina albo nie - nie oszukujmy się.
Zobaczy kurz - moja wina.
Uzna że w złym miejscu stoi router - moja wina.
Co mogę zrobić?
UOKiK?
Chyba tylko grzecznie zapłacić i przeprosić że żyje.
Albo płacić za coś, czego nie otrzymuje.
Czy jak kupujecie pieczywo w sklepie i dostajecie spleśniałe to płacicie za to?
Suma sumarum, straciliście kolejnego klienta, Ja do was nie wrócę i jak najszybciej rezygnuje.
Dysonans pozakupowy.
Z poważaniem
