Jaką rekompenstę przewiduje orange za takie coś? Tydzień trwa awaria i jeszcze nie naprawiona.
Zaczęło się w czwartek (może w środę) restarty routera. Trzaski na linii tel.
Dzwonię na domowy, w domu zero dzwonienia tel stacjonarnego, a mi w komórce licznik zaczyna liczyć już połączenie - sygnał łączenia ustał i zaczyna się jakieś szuranie i połączenie. W domu nikt nie odebrał, bo nie było czego. Identyfikacja nr raz działa raz nie. Router resetuje połączenie co kilka minut.
W aplikacji mój orange nie idzie zakończyć zgłoszenia awarii. W sobotę zgłaszam to botowi na czasie. Otrzymuję info o przyjęciu sprawy i że awaria będzie naprawiona do niedzieli do 19.00. W niedzielę ponawiam zgłoszenie botowi. W poniedziałek rozmowa z konsultantem na czacie:
Nie mamy żadnego zgłoszenia. - No żesz .... Wysyłam konsultantowi zapis rozmowy. Nie jest w stanie wytłumaczyć czemu system nie przyjął zgłoszenia?!
Konsultant przyjął zgłoszenie awarii w poniedziałek ! we wtorek praktycznie o zmierzchu zawitał serwisant. Rozpiął przewody w puszcze na domu i stwierdził, że to poważniejsza awaria na linii dom centralka - ok 4km trasa wg nawi, kable nie wiem. No ale że się ściemnia, a on nie ma latarki to nic nie zrobi ! Tak to nie żart w 21 wieku nie ma latarek!
Zgłaszam po wizycie, że nie naprawiono. Dziś ponawiam, Pani przyjmuje ponownie, bo ponoć serwisant stwierdził, że naprawił i nie ma info z wczoraj, że dalej nie działa, no tego już za wiele. Tym bardziej, że 20 minut po wizycie serwisanta rozmawiałem z nim z tel stacjonarnego gdzie ledwo się słyszeliśmy przez szumy i trzaski. Usługi działały ok godzinę - telefon z niesamowitymi trzaskami, internet non stop zrywając i łącząc się zamiast 10 Mb - 1-4,5 Mb. Dzwonię. Pan napisał ponaglenie. Tylko co z tego dla mnie jako klienta z niedziałającym od tygodnia poprawnie telefonem i internetem, a od soboty praktycznie w ogóle z wyjątkiem kilkuminutowych objawień sygnału?
