Mam dokładnie ten sam problem i niestety trwa to już od dłuższego czasu. To, co dzieje się z jakością rozmów w Orange, jest naprawdę nieakceptowalne.
Dla większości urządzeń sygnał na poziomie -110 dBm nie powinien stanowić przeszkody inne sieci radzą sobie z tym bez większych trudności. Rozmowy są stabilne, nie zrywają się, nie ma szatkowania dźwięku. W Orange natomiast to już granica używalności. Wystarczy wejść do budynku z grubszymi ścianami i rozmowa staje się niemożliwa. Głos zanika, przerywa, a czasem połączenie całkowicie się zrywa.
Przejścia między technologiami (LTE → 2G) również nie działają prawidłowo. Po wyłączeniu 3G brakuje płynnego handoveru, co jest szczególnie uciążliwe podczas jazdy samochodem. W T-Mobile działa to bez zarzutu, a tutaj mam wrażenie, że im nowsza technologia, tym gorsze efekty.
Rozmowy przez VoLTE ? Zamiast poprawy pogorszenie. Przeciążone stacje bazowe, brak reakcji na zgłoszenia, a odpowiedzi ze wsparcia technicznego są zupełnie nieadekwatne ("wymień kartę SIM", "przełóż do innego telefonu") to już standard.
Orange powinno w końcu zareagować. Użytkownicy zgłaszają problem, a odpowiedzi są automatyczne i pozbawione konkretów. To nie są pojedyncze przypadki to systemowy problem z jakością usług głosowych.
O internecie nawet ciężko wspomnieć jest po prostu tragedia. Transmisja danych potrafi całkowicie się zamrozić, strony się nie ładują, aplikacje nie działają, a wszystko to przy sygnale, który w innych sieciach nie stanowi żadnego problemu. Korzystanie z internetu mobilnego w Orange to obecnie loteria.
