Nie ma czegoś takiego czy zrobił sam czy nie. Do gniazda abonenckiego odpowiada operator a dalej klient. Można więc powiedzieć że wyręczył ich z roboty którą powinni wykonać bo za to im płacą.
Przy FTTH Orange nie robi gniazdek wg norm unijnych. Więc ciężko ustalić gdzie kończy się odpowiedzialność. Poza tym rok temu Orange zmieniło regulamin i zakres swojej odpowiedzialności. Tego podziału dla nowych umów nie ma.
@Piotrekk85 Jeśli Orange układa kabel nawet w moich rurkach to odpowiadają za całość, no, chyba ,że koparka wykopie...ale jeśli kabel podlega wymianie/ naprawie to łaski nie robią. Usługa ma działać, chyba, że nastąpiła dewastacja...wtedy mogą obciążyć za asystę
To po co były zmiany w regulaminie? Wydaje mi się, że za kilkanaście mięsęcicy gdy więcej klientów będzie podlegać pod nowe zapisy - może coś się zmienić.
@Piotrekk85 W Orange wciąż się coś zmienia. Podejście do sieci wewnętrznej i takiej dodatkowej wykonanej we własnym zakresie podlega lokalnym zarządzeniom i opcji spojrzenia montera na sprawę. Wiadomo, każdy operator chce jak najmniej włożyć, a jak najwięcej zyskać. Stąd przerzucanie kosztów nienormatywnych na klienta. Weźmy np te masowe asysty, które ostatnio w modzie...
Obecnie wszyscy monterzy to są firmy zewnętrzne skrupulatnie rozliczani za każdą czynność. Slot czasowy jest ściśle określony przez Dyspozytora. Monter przyjeżdża, sprawdza gdzie wystąpił problem i usuwa go jeśli po stronie operatora lub informuje klienta że problem dotyczy jego sieci wewnętrznej i odjeżdża bo czas ma ograniczony. Klient może zamówić asystę techniczną czy jak to tam się teraz nazywa ale jest to już płatne. Na miedzi abonent nie mógł nawet drugiego gniazdka sobie założyć w innym pokoju. Oczywiście w praktyce TPSA nikogo za to nie ścigała, ale jeśli był przez to problem na linii to monter mógł odpiąć drugie gniazdko. Zrównoleglenie linii we własnym zakresie mogło też skutkować nieuznaniem reklamacji związanej z bilingiem jeśli klientowi coś się nie zgadzało na fakturze.
