skarga na doradcę

[agat13]

@Anonim  Skierniewice to dobry adres dla zalatwienia wielu spraw. Z tego co wiem i sie domyślam, żadna nie ląduje w koszu...

[pirenej]

---

@Anonimnapisał(-a)

Pracuje w obsłudze klienta od kilku lat i nigdy nie spotkałam się z taką sytuacją 

---

a przyznaj się, dużo skarg było na Ciebie? 😉

[Anonim]

@pirenej wiem o jednej. Pisała do mnie osoba która ją rozpatrywała. Kierownik też był informowany. Ale nie znaleźli się w moich zachowaniu żadnego uchybienia. 

Za to co jakiś czas słyszę, że mnie zniszczą, ja już tam nie pracuje. 

[agat13]

@Anonim  sama widzisz, że ktoś je rozpatruje 😉

[Anonim]

@agat13 oczywiście, że rozpatruje. Nadmiernie, że ta skarga byka złożona telefonicznie. Rozmowa była odsłuchana. Ale tu klient raczej z odpowiedzi zadowolony nie był. 

[jan1]

@Anonim Jeżeli pracujesz w BOK , to dobrze wiesz co tobie wolno a czego nie wolno , to dlaczego prosisz mnie o podanie imię i nazwisko osoby która z Tobą nie wyjaśniała  mojej sprawy , to nie była sprawa publiczna , tylko moja osobista ( do czego zmierzasz , co chcesz osiągnąć  ? )  zgłoszona reklamacja do Orange .

[Anonim]

@jan1 ja się spierać nie chce ale zastanawiam się jakim cudem można dostać odpowiedź na reklamację od pracownika zarządu Orange. 

[agat13]

@Anonim  normalnym cudem...jak to w korporacji, zapewne jest procedura przesyłania pism kierowanych do Zarządu do odpowiednich tematycznie działów  i tyle 

Zarząd nie dałby rady odpisywać na kwestie finansowe czy techniczno- proceduralne

[bronzub]

@agat13 , moim skromnym zdaniem, kowal (prezes) ma od tego kleszcze i się nimi Wy(po)sługuje. Może nawet nie wiedzieć, jak na jego podwórku "myszy" harcują, bo "kot" jest tak najedzony, że błogo rozmyśla o swoim dobrostanie. Dla mnie nie jest takie zjawisko dziwne, gdy przypomni się mi słynna książka skarg i zażaleń z PRL-u😀 Mentalność nie zmienia się wraz z nadejściem nowego XXIw.

[Anonim]

@bronzub zgadzam się. Może nawet oparła się o jakiegoś kierownika. Ale żeby aż o członka zarządu to nie.