Minął rok...
W sumie przez 3 dni odebrałem ok 40-50 połączeń w sprawie "zakupów".
Koniec końców udało mi się zgłosić sprawę na Policję, potem odrzuconą przez prokuraturę (ale o tym poniżej).
Składałem zeznania w ok 15 sprawach na moim lokalnym komisariacie, ale byłem też wezwany do działu zwalczania przestępczości gospodarczej i korupcji.
Moje zgłoszenie było trochę pomocne, ale nie do końca. Otóż zostało potraktowane jako forma nękania a nie spoofingu. Gdyby zostało zakwalifikowane jako spoofing i rozpoczęło się śledztwo (nie ważne z jakim skutkiem) to byłoby widoczne w systemie dla policjantów i nie musiałbym ganiać na komisariat. Ale i tak dobrze że je zgłosiłem bo do każdych zeznań dołączałem o nim informację.
Co do zgłaszanie tego na Policji to sporo zależy od policjanta, albo mu się chce albo niekoniecznie i trzeba tracić czas na przekonywanie.
