Już mówię po kolei:
bazuję na informacji od montera/ technika, który to powiedział mi, że "kabel jest za krótki" i chyba nie mógł zamontować gniazdka czy co? Dziwne, nie bardzo rozumiem o co chodzi- było tutaj na nowym adresie gniazdko, rozmontował te gniazdko, kabelki dalej wystają, podłączył jakieś swoje urządzenie, lampka mrugała na czerwono, chodził i szukał kabla- a dokładnie którędy on przebiega, był w klatce obok, na ulicy, powiedział, że nie wie którędy przebiega ten kabel. A do tej Telestrady to musiałem napisać podanie (autentycznie- podanie) i wysłać listem, list pewnie doszedł i co? Może nawet i ten sam monter przyjdzie i stwierdzi pewnie to samo. Ten monter brzmiał wiarygodnie, ale może nie był na tyle kompetentny, żeby to zrobić dobrze? Nie wiem, ja sam nie potrafię tego ocenić. Wspominał coś o wspólnotach, że w trakcie remontu coś mogło się stać kiedyś z kablem. Na infolinii Orange, po mojej informacji o braku możliwości technicznych Pan przeczytał informację od montera i powiedział, że tak może być i zaczęła się ta tyrada z LTE...
Być jest coś ważnego co jeszcze powinienem powiedzieć, jak coś to proszę śmiało pytaj.
A co do handlowania umowami na siebie zaciągniętymi- to jako "jakieś" rozwiązanie rozumiem, ale z oczywistych powodów nie skorzystam.
Edit: także jak mówię, tu tak jakby ciężko winnych szukać, chciałbym dalej mieć ten internet w Orange na starych zasadach bo calutki czas działał, ale co ja mogę więcej? Nic.
