@Anonimnapisał(-a)
Co działało? Orange GSM ma slaby zasięg. Po prostu przeniosłem numer do Plusa. Nie wiedziałem że rozwiązuję również umowę na neostradę. Co to ma do rzeczy? Nie mogli mi zostawić neostrady 80Mb? Nie mogli powiedzieć że mam dopłacic np 450zł i przywrócą 80Mb, tylko że się "nie da"? Co się:" nie da"? Wszyscy szpanują kosmicznymi technologiami, a jak przyjdzie co do czego to problem z prostą sprawą. Nikt nie przyszedł pomierzyć linii. Najlepiej to oczywiście uszy po sobie i przeprosić Orange że zerwałem umowę, tak?
Wiesz co? Podobaja mi się firmy co w takiej sytuacji powiedzą/ napiszą: "jutro będzie zrobione".
Trochę się z tego robi OT, ale widzę że jednak chyba coś ci umyka.
Ja wiem, że wszyscy chcielibyśmy być młodzi, piękni i bogaci, a życie wyglądało jak w reklamach (chociaż to chyba jednak nie do końca). Niestety jest inaczej, i jeśli sam nie zadbasz o swoje, to nie licz na to że kto inny zadba. Oczekujesz od firmy telekomunikacyjnej żeby coś dla ciebie zrobiła tylko dlatego że jest to w jej technicznych możliwościach, z czystego altruizmu. Niestety to tak nie działa. Jeśli sam nie zadbasz o swój interes, przede wszystkim czytając podpisywane umowy i upewniając się co do konsekwencji swoich działań, to nikt tego za ciebie nie zrobi. Powinieneś był widzieć, że przenosząc numer zrywasz automatycznie umowę na internet stacjonarny, to jest w umowie napisane. Co firma mogła czy nie mogła zrobić jest całkowicie nieistotne, bo niczego robić nie musiała. Teraz to już mądry Polak po szkodzie, ale tkwienie w przeświadczeniu że postawa kontrahenta biznesowego będzie zawsze dla ciebie przychylna, ponad to co jest w umowie z nim oreślone, może cię w przyszłości wpędzić w poważniejsze kłopoty.
