Bardzo fajnie że autor tematu ujął prawie wszystkie bolączki Orange w grach online. Sam o tym pisałem od dawna, bo taki właśnie jest net z Orange, ale tutaj mamy ładnie wszystko podane na tacy w jednym miejscu. W strzelankach też miałem cuda że strzelam a typ nie dostaje obrażeń, albo jak w Fortnite - gość strzela 2 metry obok mnie a ja dostaję obrażenia 😄 (W Fortnite doskonale widać pociski) .Serwer nadal mnie widział w miejscu w którym byłem 0.5 sekundy temu, bo Orange nie jest tak zaawansowane technologicznie by wysłać dane o mojej aktualnej pozycji w 0.08 sekundy lub mniej.
To już na miedzi od dobrego dostawcy 10 lat temu nie miałem takich cudów, a przecież miedź taka wolna i beznadziejna 😄 Cóż, nie liczy się kabel, tylko dostawca.
W PUBG Mobile na Orange ponad połowę moich śmierci było za osłoną. Tzn strzeliłem, schowałem się a po sekundzie padłem. Dlaczego? Bo serwer gry nie otrzymał informacji od mojego komputera (a raczej od mojego dostawcy; wtedy Orange) że się schowałem, i na serwerze byłem nadal odsłonięty. Pewnie pakiety doszły po 1-2 sekundach przez packetloss, ale już było po ptokach.
Na moim aktualnym necie z Tm, grałem w PUBG Mobile jeszcze z miesiąc temu i bardzo rzadko zdarzała się sytuacja że padałem za ścianą. Może raz na 30 deadów. Dlaczego? Bo ping był 20 ms i stabilny, i lossa żadnego nie było, a ten dead za ścianą raz na ruski rok to mógł być już faktycznie od serwera.
