"Miszczowie" z działu obsługi klienta

[rzyraraf]

@PARANOJA z moich rozmów z Pomarańczowymi ludkami mogłaby powstać wielosezonowa telenowela o nazwa Reklamacja&Skarga. A dzwonię gdy zamawiam/przedłużam usługę gdyż z racji rejestrowanych rozmów łatwiej niż w salonie w ten sposób reklamować pierwszą fakturę - bycie z Orange od nie pamiętnych czasów nauczyło mnie tego że pierwsza faktura standardowo będzie zawierać "błędy systemowe" w postaci dodatkowych opłat.

[PARANOJA]

Prawda jest taka że na boku często trafia się na ludzi którzy nie mają pojęcia o podstawowych rzeczach. 

Stąd takie historie. 

[rzyraraf]

@Rafał nie, nie występowała po prostu dekoder z pobranym adresem w sieci 192.168.0.0/24 nie będzie w stanie się połączyć z czymś co nie istnieje skoro nasz FunBox będzie już "zupełnie gdzie indziej". Poza tym nie mogła być awaria w mojej lokalizacji skoro dzidek wyraźnie określił że awaria jest globalna 🙂 ot drobny szczegół... Mój post nie jest w cale luźny. Nie zauważasz sedna tego o czym piszę - współpraca z Pomarańczą to stałe odkręcanie różnych bzdur... Pal licho jeśli są to tylko takie bzdury jak z tą awarią...     

[sebaswiderski]

@rzyraraf Cześć. Ciężko się tu do czegoś odnieść ze względu na ogólny opis „spraw” lub „błędów systemowych” o których piszesz. Mam nadzieje, że sprawy, które zgłaszasz są załatwiane i rozwiązywane. 

Ps. Po drugiej stronie pracuje Doradca a nie „pomarańczowy ludek”, szanujmy się.

Pozdrawiam

[PARANOJA]

@sebaswiderski Ale to dziala w obie strony. A czy konsultant szanuje klienta kiedy opowiada bajki?

Ile to już miałem zabawnych historii.

 Niestety ale sporo jest jednostek które nie mają pojęcia o podstawowych rzeczach.

Żeby nie było, że takie rzeczy to tylko na infolinii. ostatnio trafilem na salon który wszystkich rozkłada na łopatki 😁😁😁

[sebaswiderski]

@PARANOJA Chyba nie zrozumiałeś tego o czym napisałem jako ps.