Otrzymałam ostatnio fakturę na prawie 400 zł., chcąc wyjaśnić jakim cudem mam do zapłacenia aż tyle udałam się do jednego z salonów Orange, gdzie wyjątkowo niekompetentna pracownica poinformowała mnie, że to z powodu połączeń międzynarodowych. Na pytanie: jak to możliwe, że w 2018 roku minuta połączenia do Niemiec kosztuje 2,50 zl., pani odpowiedziała, że są to stawki ustanowione dla wszystkich operatorów. Udałam się do salonu T-Mobile, żeby zweryfikować informację, okazuje się, że połączenie międzynarodowe kosztuje 0,30 zl... Czy ktoś z Państwa znalazł się w podobnej sytuacji? Mam głębokie przekonanie, że od pewnego czasu Orange po prostu naciąga ludzi fundując im zawyżane rachunki, mnie za luty doliczono do faktury 15 zl za rzecz, z której nie mogłam skorzystać, bo telefon zakupiony w Orange leżał zepsuty, ale pani z salonu i tej sytuacji nie potrafiła zrozumieć wspierając mi, że na pewno korzystałam z telefonu.
