Witam wszystkich,
prosze tutaj o pomoc poniewaz z wirtualnym Maxem nie moge sie dogadac - co jest jakas kpina nt. obslugi klienta, ale tu nie o tym.
Moja Mama posiada telefon stacjonarny w Orange, ktory od okolo dwoch tygodni nie dziala, o czym dowiedzialem sie z listu od niej, poniewaz na stale mieszkam zagranica i mamy kontakt glownie telefoniczny, dlatego martwilem sie bardzo, do czasu otrzymania tego listu.
Moja Mama jest osoba w sedziwym wieku, w zwiazku z czym nie za bardzo ogarnia technologie. Dlatego to ja, chcialem zglosic ta awarie do Orange, i tu zaczyna sie dramat, poniewaz jestem w szoku odnosnie obslugi klienta oferowanej w Polsce.
Awarie mozna zglosic tylko przez chatboota czyli tego Maxa, co jest poprostu masakra, poniewaz do tego trzeba posiadac telefon komorkowy, zarejestrowany w polsce na ktory przyjda smsy od operatora w sprawie awarii oraz podac tysiac innych danych, do ktorych nie mam dostepu, poniewaz nie moge dodzwonic sie do Mamy i kolo sie zamyka.
Niestety ten jeden z najwiekszych dostawcow rozwiazan telekomunikacyjnych w Polsce nie przewidzial zadnych innych mozliwosci kontaktu, pomijajac rzeczonego Maxa lub zarejestrowanie konta w MyOrange, co tez niestety wiaze sie z podawaniem danych, do ktorych nie mam dostepu.
Dlatego sflustrowany i zdegustowany zwracam sie do uzytkownikow tego forum z zapytaniem - co moge zrobic, zeby poprostu, najzwyczajniej w swiecie, zglosic awarie i w zwiazku z tym zamowic wizyte technika do mojej mamy?
Z gory dziekuje za wasza pomoc i sugestie.
___________
* W temacie doprecyzowałem kategorię - Wiktor
