Jak myślicie, ile czasu trwa reklamacja? Standardowo konsultanci opowiadają że maksymalnie 30 dni, ale odpowiedź często otrzymywana jest do 7 dni roboczych.
Dziś dostałem odpowiedź, że sprawa, która podlega reklamacji może być załatwiona błędnie, więc trzeba złożyć odwołanie od reklamacji, która trwa kolejne 30 dni. Do dziś nie mogłem zrozumieć, czemu Orange wyrabia siew tych 30 dniach, a moja sprawa ciągnie się kilka miesięcy. Teraz już wiem.
Reasumując na przykładzie. Załóżmy, że reklamacja miała uwzględnić zniżkę za zamówienie onlinie, gdzie kurier pobrał 10 PLN, a nie powinien, złożona 22 marca, została błędnie rozpatrzona do 21 kwietnia, więc 30 dni zostało zachowane. Ale sprawa nadal nie załatwiona. Reklamacja złożona 21 kwietnia została potraktowana jako odwołanie do poprzedniej reklamacji, rozpatrzona już pozytywnie do 21 maja, więc 30 dni zachowane. W dniu 19 czerwca rozpoczął mi się nowy plan taryfowy i ku mojemu zdziwieniu zapłaciłem wyższy abonament, niż przed rozpatrzeniem reklamacji. Okazało się, że konsultant podczas wpisywania rozpatrzonej reklamacji zamiast odjąć kwotę z reklamacji, dopisał ją do mojego abonamentu. Co ciekawsze dopisał kwotę netto, wiec abonament wzrósł mi o kwotę brutto.
Dziś złożyłem kolejną reklamację. Żeby nie kompetentny konsultant, który od ręki załatwił sprawę podczas rozmowy telefonicznej, to czekał bym, kolejne 30 dni. Teraz rozumiem irytację klientów, gdzie Orange chwali się sprawami załatwionymi w 30 dni, ale nie koniecznie pozytywnie, a w efekcie sprawa ciągnie się miesiącami.
Oby tak dalej. Za rok stracicie klienta. Mam dosyć zgłaszania kolejnych reklamacji i denerwowania się, bo ktoś popełnił błąd. Żeby nie kara umowna, to już od jutra nie macie.
