@Parker98
Biedny dwa razy traci.
W tym wypadku lepiej jest nie oszczędzać. Instalacja powinna składać się z anteny ze zintegrowanym z nią zewnętrznym modemem 5G, połączonej kablem z wewnętrznym ruterem służącym do rozprowadzenia internetu po lokalu. Taki sprzęt zapewni optymalne wykorzystanie sygnału docierającego do ciebie przy jednoczesnym braku strat wewnątrz budynku. To jest drogie, ale przyszłościowe i raz skonfigurowane będzie działało niezawodnie przez lata. Oczywiście pod warunkiem że jakiś sygnał w ogóle dochodzi.
PS. Pozwolę sobie w tym miejscu na przypowieść ilustrującą znaczenie optymalnej konfiguracji modemu "mobilnego" w tej zupełnie nie-mobilnej konfiguracji.
Ostatnio byłem zmuszony do kilkudniowej podróży na "stare śmieci" do mojego rodzimego Krakowa. Wiedziałem, że będę potrzebował na miejscu stałego dostępu do internetu dla kilku urządzeń, a także że w lokalu dawno już żadnej usługi internetowej nie ma. Osiedle na obrzeżach miasta, mieszkanie w bloku na piątym piętrze, zakładałem że jakieś BTSy tam będzie z okna widać. Wyciągnąłem z demobilu jakiś stary Huawei B315s, włożyłem mu kartę SIM Flexa z nolimit i udałem się w drogę. Już po drodze przetestowałem działanie zestawu w pociągu, i poza kilkoma dziurami w zasięgu i jednym tunelem, było znośnie.
Na miejscu okazało się, że po pierwsze nie jest tak różowo jak mi się wydawało. BTSy może i są "widoczne", ale wszystkie trzy dosć daleko, każdy w inną stronę, i praktycznie do wyboru mam dwa: jeden trochę bliżej, z okna na południe, a drugi z okna na północ. Oba przeciążone, bo download konsekwentnie niższy niż upload, ale jednak ten na północy jakby lepszy. Mimo to modem postawiony w centralnej części łapał raczej ten "gorszy" sygnał. Po krótkim rozeznaniu tematu apką netmonster postawiłem modem na oknie północnym i zacząłem "celować". Udało się znaleźć optymalne miejsce (+/- 5cm lewo-prawo), na parapecie okna, z którego sygnał był kilkukrotnie lepszy niż z lokalizacji przypadkowej. Niczego nie urywał, ale dawało się pracować. Jako plus mogę dodać, że WiFi tego leciwego już modemu spokojnie pokrywało całe mieszkanie i w ciągu całego kilkudniowego wyjazdu sprawowało się świetnie. Z internetu korzystało okazjonalnie cztery-pięć urządzań, w tym dwa do pracy zdalnej (telekonferencje, wymiana plików). Morał: sporo można zyskać przykładając się do detali.
