Sprawa zaczęła sie ok. 2 miesiące temu. Do wynajmowanego lokalu zamówiłem internet. Trochę rozczarowany, że nie światłowód a kabel jest dostępny, bo zależy mi na stabilności i minimalnej szybkości w górę. ale miła pani z Orange powiedziała, że składa wniosek o doprowadzenie tam światłowodu. Jakoś fachowo to nazwała i powiedziała, że dostanę w tej sprawie odpowiedź w ciągu 2 tygodni. Nie dostałem.
Przyjechał technik, obejrzał rozlatujące się centralki kablowe, puszki z doprowadzonym światłowodem na każdym piętrze i stwierdził, że sens ma tam tylko światłowód, który jest już doprowadzony, jest w lokalu obok, nie ma go tylko formalnie. Nie podłączył internetu, napisał w protokole że w lokalu jest światłowód, za to techniczne możliwości podłączenia kabla są wątpliwe i powiedział że w ciągu kilku dni ktoś się że mną skontaktuje i zaproponuje światłowód.
Minęły że 3 tygodnie i zadzwonił konsultant z Orange, już nie pamiętam w jakiej sprawie, chyba dlaczego instalacja nie dokończona. Jeszcze raz mu opisałem problem i sytuację. On też złożył wniosek o doprowadzenie światłowodu (tzn formalnie, bo praktycznie jest). Nazwał to fachowo ale inaczej niż pani konsultantka z początku historii, przekazał że pani z początku historii złożyła raczej niewłaściwy wniosek, i obiecał że da znać w ciągu 2 tygodni. Minął chyba miesiąc. Żadnego kontaktu, w internetowym formularzu zamówienia nadal tylko kabel.
Mnie korci żeby znowu zamówić tam internet, tylko obawiam się, że znowu przyjedzie technik, stwierdzi że nie opłaca się tam instalować kabla, który trzeba by ciągnąć od nowa przez cały budynek (fatalne centralki), że lepiej podłączyć światłowód (który jest już na piętrze) i pojedzie...
Gdzie mogę jeszcze uderzyć w tej sprawie? Internet jest mi tam potrzebny i niestety nie mam kablowych alternatyw, bo już bym dawno zostawił Orange.
