Witam!
Chciałbym podzielić sie moimi przygodami związanymi z instalacją dekoderów TV.
W lutym 2017 dałem się skusić reklamie Orange i podpisałem umowę na zainstalowanie światłowodu w moim lokalu z kompleksową dostawą usług TEL, INT oraz TV,
Instalacja światłowodu, routera, telefonu stacjonarnego, oraz internetu przez WiFi przebiegła szybko i sprawnie.
Przy instalacji dostarczono dekoder TV, którego nie podłączyłem, ponieważ warunki umowy z dotychczasowym dostawcą zmusiły mnie do rozwiązania jej dopiero we wrześniu 2017.
14 września 2017 zgłosiłem u doradcy BOK p. S. J. prośbę o instalację Multiroomu (dodatkowego dekodera) z jednoczesnym podłączeniem wcześniej otrzymanego dekodera głównego. Zostałem poinformowany, że mam oczekiwać 19.09 o godz. 12-14 na kuriera z dekoderem do Multiroomu i na instalatora o godz. 14-16 tego samego dnia.
W dniu 19.09 nikt się nie zjawił.
Doradca BOK p. Ł. S. stwierdził tego dnia, że moje zlecenie nie zostało przekierowane do realizacji i ponownie przyjął zlecenie. 22.09 nie bez kłopotów otrzymałem dekoder i poprosiłem przez supernowacd.pl o kontakt z instalatorem. Miła Pani, której niestety nazwiska nie zanotowałem zaproponowała wizytę instalatora w sobotę ("wszystkie terminy wolne") i umówiła nas na 23.09 godz.12.00-14.00.
Zgłoszenie potwierdzono sms-em pod nr-em xxXXxxXXx.
Ponownie nikt się nie pojawił ani nie skontaktował.
Następny doradca BOK wysłał mailem zapytanie do firmy kierującej instalatora - przez następne kilka godzin nie otrzymał odpowiedzi.
Aktualnie jestem proszony o oczekiwanie na telefon od instalatora w dniu 25.10.
Wiem, że mogą wydarzyć się rzeczy nieoczekiwane - ale chyba Orange najlepiej wie do czego służą telefony. A może od pewnej wielkości firma nie panuje nad wszystkimi swoimi działaniami?
