@agat13oczywiście, że to legalne, inaczej nikt by o tym nie pomyślał przecież. Wymiana może się odbywać nadal tylko w obrębie punktów udostępnionych w konkursie, ale nie na liście podstawowej, a dodatkowej. Nie wchodzi w grę podłączanie jakichkolwiek budynków, które nie znajdowały się na którejkolwiek z tych list i to pewnie tutaj jest oburzenie, że jakiś budynek nie został podłączony, bo po prostu nie mógł zostać.
Ja na sprawę patrzę z obu stron. Ze strony konsumenta, a tym bardziej takiego, którego to dotyka, bo został lub może zostać pominięty, mimo, że początkowo na liście się znalazł widać irytację i to jest zrozumiałe. Ale z drugiej strony jest beneficjent, który instytucją charytatywną nie jest i robi to co mu się najbardziej opłaca. Dotacja nie jest zróżnicowana i nie dostanie więcej pieniędzy za to, że podłączy samotne budynki na odludziu. Dostał stałą, pewną kwotę w zamian za co zobowiązał się do podłączenia pewnej liczby punktów pod określonymi adresami. Ale powstała też dodatkowa lista i część z tych punktów pierwotnych może zgodnie z założeniami dofinansowania wymienić na te z drugiej listy, więc wymienia na takie, które są bliżej innych zabudowań i dla niego będą tańsze w realizacji. I z jego perspektywy nie ma się co temu dziwić. Dotacja nie pokrywa całości wydatków na inwestycję, więc jeśli beneficjent spełni warunki dotacji, a wyda z własnej kieszeni mniej, to czemu miałby tego nie robić?
A do momentu podpisania umowy, każdy punkt adresowy dla beneficjenta jest tym samym - jedynie potencjalnym abonentem i nigdy nie ma pewności co byłoby bardziej opłacalne w dłuższej perspektywie. Może właściciel tamtego odleglejszego domu zostałby abonentem, a ten na którego go się wymieni nie będzie zainteresowany. A może jednak odwrotnie? Ale tego nie wiadomo, nawet jakby robić wywiad teraz i badać zainteresowanie to nadal nie wiesz co będzie po 24 miesiącach, może już dany chętny nie będzie dalej zainteresowany usługą, a większe koszty doprowadzenia zostały już poniesione. Dlatego rozumiem, że wybiera się to co jest tańsze w chwili obecnej, a nie patrzy na potencjalny zwrot w dłuższej perspektywie. Z punktu widzenia operatora punkt to punkt, nawet jeśli to jakaś rudera, jak ktoś to już w którymś wątku opisywał. Smutne, ale prawdzie 🙂
