Brak dostępu do studni na prywatnych działkach

[grrigor]

zgazda się, ale sam wiesz, że Orange doskonale wie, że za studzienki posadowione niezgodnie z prawem należy się właścicielowi odszkodowanie. O tym przepisy też mówią. I często to odszkodowanie by spowodowało, że właściciel byłby bardziej skory do współpracy. A Orange, nie wiedzieć czemu ma często politykę - załatwić sprawę bez płacenia należnego odszkodowania. 

[marder · Accepted solution]

W sprawach związanych z budową światłowodów Orange potrafi zapłacić i to nie mało. Wszystko zależy od tego jak dana inwestycja jest istotna dla firmy. Sam miałem okazję prowadzić takie rozmowy to zdziwiłbyś się jak szybko ludzie zmieniają zdanie pod wpływem widoku czystej żywej szeleszczącej gotówki 😂

[grrigor]

Wiesz jak jest. Często ludzie by chcieli złote góry, bo się nasłuchali ile to "można wyciągnąć". A tu się okazuje, że chodzi tylko o przeciągnięcie kabla przez studzienkę. 

Swoją drogą Orange ma chyba osoby od inwentaryzacji zasobów firmy? Takie tematy powinny być na bieżąco regulowane z właścicielami, a nie wyłażą jak trzeba kogoś innego podpiąć. I potem się okazuje, że główna kanalizacja telco biegnąca przez wioskę jest tam bez zgody właścicieli, bo za PRL-u TPSA umieszczała kanalizację bez pytania nikogo o nic. 

Trochę mi to wygląda na "a nóż nie będzie trzeba płacić właścicielowi za bezumowne korzystanie ze studzienki". Mylę się?

[piker]

Ludzie mają różne problemy z operatorami. Mój znajomy miał taką sytuację, że operator (inny akurat) chciał podciągnąć przez jego działkę światłowód do pobliskich bloków. Kolega mówi - ok, ale mnie też podłączcie. Nie zgodzili się, on ich pogonił i cała inwestycja upadła. xD

Tam, gdzie trzeba coś uzgadniać z osobami trzecimi nigdy nie ma żadnej pewności. 

[grrigor]

No tak, ale na jakiej podstawie mieli go podłączyć? Inwestycja zakłada podłączenie budynków A i B, a nie podłączenie budynków A, B i każdego po drodze kto będzie chętny. 

[piker]

Na takiej podstawie, że przez jego działkę było im kilka kilometrów bliżej. Mieli więc interes się dogadać, inaczej musieliby przejść przez teren PKP, a to droga przez mękę.

Tak dla kontrastu - ja na przykład jestem skazany na Neostradę do 10Mb/s bo żeby dotrzeć na moje osiedle trzeba by przejść przez teren PERN, a tego się żaden operator nie chce podjąć. Nawet dla giganta pokroju Orange jest to totalnie nieopłacalne dla tych potencjalnych 200 abonentów.

[Anonim]

Nie miałam pojęcia co to jest PERN ale jak spojrzałam sprawa jasna. Nikomu się nie będzie chciało bawić.