Witam,
Nie wiem jak tu założyć nowy post więc się podpinam. Chaiałam zapytać..czy Was Orange też tak olewa? Od niemal MIESIĄCA jestem odcięta od świata. Brak tel stacjonarnego i brak internetu - przyczyna brak 20 cm kabla ( jak widać przeszkoda nie do pokonania). Za pierwszym razem kabel był tylko odpięty więc po 72 h przyszedł jakiś Pan i naprawił na całe 1,5 dnia! SUKCES! Za 1, 5 ...ponownie brak telefonu i brak inetrentu. Zgłoszenie awarii i co ?! Infromacja ,że naprawa nastąpi 17.10. Już byłam zła, bo niektórze też potrzebują interentu np. do pracy, do opłaty rachunków i wielu innych rzeczy. Zresztą to chyba mało istotne do czego potrzebują internetu i telefonu, skoro za to płacę. Zgłoszono skargę ( którą rozpatrzono, bez jakiejkowiek rozmowy, wizji lokalnej i wogóle na korzyść Oragne) oczywiście. 17. 10. przyszedł sms, że naprawa nastąpi jednak 25.10. Wkurzyłam się po milione tel do oragne ( rachunek na kom za ok.100 zł) napisałam na czacie. Poprosiłam o kontakt z kimś włądnym, bo cały czas słuszałam, że jak monter postanowił tak będzie...więc chciałam porozmawiać o tej poważnej awarii i terminie naprawy z kimś kto sprawuje kontrolę na monterami. Po rozmowie na czacie z Panem doradcą xxxxxx xxxxxxxx 18.10....kierownik miał do mnie zadzwonić tegoż dnia. Dzisiaj jest 24.10 nikt nie dzwonił. Mąż się zdenerwował zadzownił na weekendzie i uwaga...jest nadal zgłoszenie,że ktoś ma do mnie zadzwonić......FAJNIE. Jak proszę o nr kierownika bądż jego dane - nie mogą podać informacji i nawet nie potrafią podać przyczyny dlaczego nie....zwyczajnie "nie bo nie". POLITYKA JAKOŚCI firmy Orange? Chyba polityka jak z klienta zrobić durnia.....Ja może i mogę zrozumieć ,że Pan kierownik nie zniża się do poziomu "kowalskiego" ma od tego ludzi....ale jak ludzie nie potrafią pomóc to było by miło, jakby jednak "szef" ( nie wiem czy istnieje ) się pofatygował chociaż z przeprosinami. Bo w nosie mam rekompensate abonamentu za okres, w którym brak jest usług...bo jeszcze powinien nastąpić zwrot kosztów za połączenia z działem technicznym ok. 100 zł i rekomensata za bark możliwości pracy..... Ale już nawet nie chodzi i pieniądze, tylko o samo podejście. Jak w dzisiejszych czasach można kogoś na prawie miesiąc czasu zostawić bez tel. i interentu, tak wogóle olać. Zastanawiam się czy nie iść z tym raz do rzecznika praw konsumenta, a dwa do jakiegoś brukowca napisac jak to firma orange wywiązuje się ze zosbowiązań i DBA o klienta, bo tu już zakrawa na jakąś kpine. Może wtedy znajdzie się kierownik tego całe Orange, ktoś ze mną porozmawia nromalnie...a nie tak jak doradcy..."Witam nazwyam się....... W czym mogę pomóc?" po czym rozmowa kończy się .."Nie mogę pomóc. Musi Pani czekać" i tak od miesiąca.....brak słów!
