@slav72 to muszę Cię wyprowadzić z błędu. Do przesyłu stałego potrzeba dwóch żył + ewentualny ekran. W przemiennym masz jedną żyłę więcej.
W przypadku napięcia stałego do konwertowania potrzebne są specjistyczne falowniki/inwertery. Kolejna sprawa, to duży spadek napięcia, więc aby na końcu linii mieć żądane napięcie, na początku trzeba podbić. Wyobraź sobie gaszenie łuku w przypadku zwarcia lub wyłączenia linii. Jak źle pójdzie, to smali aż zniszczy. Zaletą stałego, to separacja częstotliwościowa między oboma krajami.
W przypadku napięcia przemiennego do konwertowania wystarczy transformator, który, zdecydowanie jest tańszy od inwerterów. Na długim odcinku linii jest dużo mniejszy spadek napięcia niż w stałym, a ewentualne podbicie na początku linii wystarczy dokonać regulacją rdzenia w transformatorze. W przypadku zwarcia lub wyłączenia linii dużo łatwiej zgasić powstały łuk, bo to jest napięcie zmienne, więc naturalnie samo zgaśnie, bo zmienia kierunek i przechodzi przez zero. Wada, to wpływ częstotliwości obu kraju na swoje sieci energetyczne.
Powstające spadki napięcia na liniach powodują, że większe straty są po stronie napięcia stałego niż przemiennego. Konwertowanie łatwiej i prościej wykonać po stronie stronie przemiennego. Jak miałbym serwisować, to wolę mieć do czynienia z napięciem przemiennym niż stałym. W razie porażenia, zmienny mniej szkód wyrządza w organiźmie niż stały.
