Do czasu obowiązkowej rejestracji telefon leżał sobie spokojnie w bibliotece. Konto ważne rok. Mało kto dzwonił, bo po lektury i tak trzba było wpaść osobiście.
Po rejestracji telefon oszalał. Dziesiątki SMS, w tym w stylu zmień badziewny telefon bo nie możemy poprawnie wyświetlać reklamy. Wróż Maciej, sexoferty, Sms, których otwarcie kosztuje 5,40, nękające głuche telefony po 14 na godzinę, telefony w stylu "czy pani mnie słyszy", telefony, zaczynające się słowami "nie masz odpowiednich środków na koncie (było 9.40) a dzwoniący nie zgadza się by połączenie było na jego koszt. I agresywne panienki przechodzące od razu na "ty" itd ... itd....
Postanowiłam to w końcu opisać
Rozumiem, reklamy muszą być. Zgadzam się na nie, choćby w darmowej skrzynce pocztowej na onecie. Ale właśnie, skrzynka jest darmowa, i żaden trafiający tam mail nie pobiera automatycznie oplat za otwarcie.
Natomiast za utrzymanie tego numeru płacę co roku 50 zł. Jeżeli dzwonię, płacę 29 gr za minutę. A to co zrobiło Orange, to zwyczajne świńtwo. Mało wam kasy?
Cóż, do grudnia wytrzynam, a potem zwyczajnie się pożegnamy.
Jeżeli uruchomicie DARMOWĄ usługę, wtedy może przekalkuluję: darmowe minuty w zamian za reklamowy badziew.
Pozdrawiam
