Witam
W dniu 13.07 zawarłam umowę na Orange Love światłowód (pakiet Telefon domowy, komórkowy, telewizja, neostrada 100 Mb). Zamówienie na tę usługę było złożone kilkanaście dni wcześniej u konsultanta, który przyszedł do nas do domu. Poprzednia umowa (neostrada do 80 Mb) obowiązywała do 12.07.2017. Jeszcze przed jej wygaśnięciem przyszli technicy celem założenia światlowodu, ale do instalacji nie doszło, bo nie mogli się dostać do "skrzynki" na klatce schodowej. Instalację przełożono więc na 13.07. Technicy przyszli z nową umową, która została podpisana. Zainstalowano światłowód. Wszystko byłoby fajnie (choć też nie do końca - ale o tym później), gdyby nie to, że na otrzymanej fakturze za lipiec są naliczone opłaty za dwie neostrady - jedna 100 Mb, druga "stara" 80 Mb. W dodatku w zakładce mój orange jest również wyszczególniony pakiet usług - w którym oprócz neostrady 100 Mb,TV, telefonu domowegoi komórkowego jest także Neostrada do 80 Mb z dopiskiem "Umowa kończy się za 176 dni (12 stycznia 2018).". Mało tego - technicy odebrali od nas starego Fun Boxa, a w dniu dzisiejszym dostałam maila od Orange, że sprzęt nie został zwrócony i domagają się jego zwrotu, w przeciwnym razie będzie kara finansowa. Technicy mieli oczywiście swój protokół w którym po kolei zaznaczali, co u nas zrobili i był tam również punkt o odbiorze sprzętu - tyle, że oni to wzięli ze sobą. Jakby tego było mało, w fakturze jest uwzględniona opłata 49 zł za dysk PVR, który nie został nam dostarczony. Z tym dyskiem bylo tak - konsultant który przyjmował zamówienie twierdził, że za dysk nie ma opłaty, więc zgodziłam się go wziąć, mimo że był nam niezbyt potrzebny. Gdy technicy przyszli pierwszy raz - przynieśli umowę z wyszczególnionym dyskiem i opłatą za niego 49 zł. Po wyjaśnieniu na infolinii uzyskałam przeprosiny, zapewnienie że kurier przyniesie nową umowę (bez dysku), a ja dostanę jeszcze bonus w postaci tabletu za "wprowadzenie w błąd przez konsultanta". Ale gdy technicy przyszli drugi raz, w umowie znów ów dysk się znajdował. Technicy zadzwonili na infolinię i tym razem uzyskali odpowiedź, żeby umowę zostawić tak jak jest, lecz tego dysku nie rejestrować - wtedy po prostu opłata za niego nie zostanie naliczona. Jednak na fakturze naliczona została, a dysku nie mamy.
W sprawie podwójnego naliczenia oplaty za neostradę i tego dysku została złożona reklamacja, ale jeszcze nie została rozpatrzona. W sprawie FunBoxa dzwoniłam dziś na infolinię - pani obiecala sprawdzić czy ten stary Fun Box do nich już dotarł. Tak czy inaczej, jestem coraz bardziej zaniepokojona, bo coraz gorzej to wszystko zaczyna wyglądać. Absolutnie nikt nie informował nas o konieczności wypowiedzenia poprzedniej umowy na neostradę - zresztą jest chyba rzeczą logiczną, że w jednym mieszkaniu nie będzie dwóch uslug nesotrady - kablowej i światlowodowej? Nie przyszło mi też do głowy kazać potwierdzac technikom na piśmie, że odebrali Fun Boxa - od razu przy skladaniu zamówienia była mowa, że technicy go zabiorą. Dysku PVR nie ma, choć jest faktycznie w umowie - jeszcze dojdzie do tego, że oprócz tej opłaty za jego dzierżawę każą nam zwracać za sprzęt którego nie otrzymałyśmy. Do tej pory nie miałam nigdy problemów z Orange i dlatego uwierzyłam na słowo, że będzie OK - ale coś na to nie wygląda. Powinnam oczywiście poczekac na rozpatrzenie reklamacji, ale jest jedno "ale" - a jesli się okaże, że tamtą umowę na neostradę trzeba było jednak wypowiedzieć, to czekając na rozpatrzenie reklamacji upłynie termin wypowiedzenia OBECNEJ umowy, z którego jeszcze mogę skorzystac. No tyle, że nie mam ani starego Fun Boxa, ani tego nieszczesnego dysku. Czy ktoś mogłby podpowiedzieć, co z tym zrobić? I jak to jest z tymi umowami? Do tej pory ZAWSZE było tak, ze podpisanie nowej anulowało umowę poprzednią.
