Witam Drodzy Forumowicze,
Jakiś czas temu w związku z tym, że kończyły nam się trzy Abonamenty, otrzymywaliśmy sporo telefonów od Działu Przedłużeń. Trzeciego numeru zdecydowaliśmy się jednak nie przedłużać i trwał 2-miesięczny niemal okres wypowiedzenia, który kończył się z końcem stycznia. Przedstawiono mi oferty z telefonem na raty Iphone XS wraz z słuchawkami bezprzewodowymi. Pani z Działu Przedłużeń zaznaczyła, że Airpodsy kosztują niemal 800 zł.
Przed okresem zakończenia po wielu rozmowach z Paniami z Działu sprzedaży, porównań cen itd. zdecydowaliśmy się jednak przedłużyć trzeci numer oraz dwa główne ze względu na zamiar zakupu sprzętu na raty - Iphone XS z słuchawkami bezprzewodowymi, 2-giego Iphone XS ze słuchawkami bezprzewodowymi oraz Samsung S9 ze słuchawkami bezprzewodowymi.
W trakcie rozmowy pytałam zarówno ja jak i mąż w tle o słuchawki BEZPRZEWODOWE. Pani nawet raz stwierdziła, że się upewni, czy aby są na 100%, po czym potwierdziła
- tak, są
- bezprzewodowe
- tak
- do samsunga też bezprzewodowe
- tak
(ja odpowiadam do osoby "tak, raczej tak"
Pani z Działu obsługi Klienta poprawia mnie, "Na pewno tak".
Szczęśliwie zakończyliśmy rozmowę, mając 100% pewność, że oferta została zakupiona z słuchawkami bezprzewodowymi na konkretne modele telefonów z konkretnymi pojemnościami i kolorami.
W trakcie odbioru telefonów od razu zauważyliśmy, ze brakuje słuchawek bezprzewodowych - są tylko zwykłe. Zadzwoniliśmy natychmiast omawiając sytuację. Pan z działu obsługi nas poinformował, że oddzwoni do nas Pani, która omawiała z nami ofertę i zapewniała nas o słuchawkach bezprzewodowych w ofercie.
Pani do nas zadzwoniła, rozmowa brzmiała mniej więcej następująco:
Pani z DO: " Nie wiedziałam, że mowa o bezprzewodowych"
JA "Jak Pani nie wiedziała, jak kilka razy Pani dopytywałam o bezprzewodowe, wiedziała Pani ze na nich nam zalezy, bo mąż w tle wciąż o nie pytał, nawet Pani sprawdzała to w systemie czy na pewno są".
ODP Pani z DO: "Ja to wyjaśnię z kierownikiem, proszę narazie nie używać telefonów, mam nadzieję, że ich Pani nie rozpakowała?"
JA: "Jak miałabym nie rozpakować? Przecież inaczej nie wiedziałabym, że nie ma słuchawek bezprzewodowych w środku?"
Pani z DO: "Ok, to proszę narazie nie używać, jakby co to Pani zwróci sprzęt".
Po 2 dniach zadzwoniła Pani z Działu Reklamacji, która mnie poinformowała o pomyłce, że nie mają słuchawek i nigdy ich nie mieli w ofercie i że sprawdziła ich koszt i kosztują 80 zł, (TAK, POWIEDZIAŁA 80 ZŁ!). Zaproponowała zwrot 3 x 80 zł, łącznie 240 zł.
Zapytałam, gdzie Pani widziała Airpodsy za 80 zł, bo chętnie kupię (nawet 100 sztuk), Pani odpowiedziała, że nie Airpodsy, zwykłe.
Powiedziałam, że mieli takie zestawy z airpodsami i nadal są, bo na stronie widnieje oferta Iphone z słuchawkami bezprzewodowymi Airpods, ba, nawet taka oferta została mi przedstawiona 2 miesiące wcześniej i zaznaczono, że ich koszt to 800 zł.
Poinformowałam, że w takim razie otrzymałam produkt, którego nie zakupiłam, niepełny, odmówili odesłania słuchawek, tylko zwrot 240 zł.
Powiedziała, że ja nie chcę takiej oferty, bo TEJ OFERTY NIE WYBRAŁAM, Pani odpowiedziała, że nie ma możliwości już zwrotu, bo przy kurierze podpisałam, że całość się zgadza i odpakowałam paczkę i podpisałam umowę.
Jestem zdegustowana całą sytuacją, gdyż z Orange współpracuję ok 5 lat, do tej pory każda reklamacja była pozytywnie rozpatrywana. Niegdyś miałam taką sytuację, że w paczce zabrakło przenośnego routera, mimo, że taki w ofercie przez telefon został mi przedstawiony. Został dosłany niemal natychmiast po moim zgłoszeniu, przeproszono mnie za błąd, poczułam, że Orange jest fair w stosunku do Klienta.
Obecna sytuacja przyprawia mnie o dreszcze.
- Przedstawiono mi ofertę ze słuchawkami, przyznano się do winy i zaproponowano zwrot 10% jedynie ceny słuchawek
- odmówiono wysłania słuchawek
- odmówiono zwrotu sprzętu.
Co Wy na to sądzicie?
