Odpowiedź: baaardzo długo.
Niech moja historia będzie ostrzeżeniem dla potencjalnych klientów.
Ponieważ jestem Klientem Orange i od dłuższego czasu regularnie opłacam abonament w usłudze Love miałem nadzieję, że szybko uda mi się dokupić dodatkową kartę sim tylko z dostępem do danych.
Pierwszy telefon na numer 801234567 wykonałem 13 lutego. Po uzgodnieniu i nagraniu wszystkich magicznych zaklęć związanych z podpisaniem umowy poinformowano mnie, że w ciągu 3 do 7 dni zgłosi się do mnie kurier z umową. Cierpliwie czekałem, a ponieważ 7-go dnia kuriera ani śladu, ponownie zadzwoniłem na ww. numer i okazało się, że tu nic nie załatwię - trzeba dzwonić na 510 100 100. Po iluś minutach słuchania muzyczki (telefon płatny zgodnie z taryfą operatora...) konsultant po standardowym odpytaniu poinformował mnie, że złożonego zamówienia "nie ma w systemie". Poinformowałem go, że przecież mają nagraną rozmowę więc niech ją odsłucha i zrealizuje zamówienie. Okazało się, że nie ma takiej możliwości i żeby nie czekać 30 dni (sic!) on napisze reklamację, ale lepiej żebym złożył zamówienie ponownie. Jak zwykle po magicznych zaklęciach otrzymałem zapewnienie, że w ciągu 3 do 5 dni roboczych kurier dostarczy umowę. Tym razem nawet dostałem potwierdzenie mailem z instrukcją jak się przygotować do odbioru przesyłki. Po następnych 7 dniach i braku umowy i karty nie pozostało mi nic innego jak kolejny telefon 510 100 100. Oczywiście muzyczka ileś minut, sprawdzanie tożsamości i ....
"brak zamówienia w systemie" Tym razem miałem ochotę na $#@^$%# ... ale ponownie grzecznie zaproponowałem ponowne odsłuchanie już dwóch nagranych rozmów - w moim pojęciu obustronnie zawartych umów - i realizację przynajmniej jednej z nich i w ramach ułatwienia naiwnie zaproponowałem zwrotne wysłanie mailem potwierdzenia zawarcia umowy, które otrzymałem. Oczywiście okazało się, że adres, z którego przyszło potwierdzenie nie odbiera poczty. Naiwnie myślałem, że na stronie www operatora będzie podany adres, na który można wysłać maila... Nic z tego - tylko adres pocztowy - czyli kolejny telefon 510... (opłata zgodna ...) muzyczka... no i sukces bo maila można wysłać na bok@orange.pl W mailu napisałem swoją opinię na temat sposobu traktowania klienta i swoje oczekiwania co do realizacji umowy i rekompensaty za koszty związane z rozmowami. Przyszło sms-em zdawkowe potwierdzenie z informacją, że reklamacje załatwiają w ciągu 30 dni ale zwykle trwa to tylko tydzień. Rzeczywiście, po tygodniu telefon od konsultantki z pytaniem: "jaki jest problem z zamówieniem usługi", na które odpowiedziałem, że wszystko jest dokładnie opisane i jaką ma dla mnie propozycję rozwiązania problemu. Odpowiedź była szybka i rzeczowa: "ja nie znam szczegółów" - moja była również krótka "oczekuję telefonu od kogoś z działu reklamacji i propozycji operatora". To był koniec rozmowy - następnego dnia dostałem sms-a: reklamacja zostanie rozpatrzona do 30 marca.
Odpowiedź na tytułowe pytanie: "co najmniej półtora miesiąca".
Poczekam na kuriera i zapewne odeślę go z umową do Orange.
