Emisje wynikające ze zużycia prądu w domach naszych pracujących zdalnie pracowników jest uwzględniany w naszych emisjach w tzw zakresie 3 (czyli emisje w łańcuchu wartości, tj dostawcy, klienci i właśnie pracownicy). Natomiast okazuje się, że udział tych emisji jest w całości znikomy i stanowi ułamek procenta. Najważniejsze w całościowym ujęciu naszego wpływu na klimat są:
- energia zużywana przez infrastrukturę
- energia zużywana przez klientów na zasilanie stacjonarnych urządzeń sieciowych
- budowa infrastruktury
- produkcja urządzeń klienckich (przede wszystkim smartfonów - tu są też modemy/dekodery, ale obecnie już około 50% potrzeb zaspokajamy dzięki odnowie, więc te emisje są znacząco mniejsze niż gdyby nasz Łańcuch Dostaw nie podejmował tych działań)
I oczywiście ważna uwaga na koniec - z punktu widzenia klimatu praca zdalna per saldo emisje ogranicza, bo prąd się zużyje czy w domu, czy w biurze, ale odchodzi dojazd - a więc emisje z transportu, a w Polsce przeważają dojazdy samochodami i to zazwyczaj w pojedynkę. Natomiast oczywiście praca w biurze ma też inne cele - więzi społeczne, kreatywność, etc.
