- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Obserwuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś
O jakie rozwiązania dokładnie chodzi w kontekście możliwości "udziału" w instalacjach OZE z dowolnego miejsca? Na jakiej zasadzie to mialoby działać? Nawiązuje tutaj do jednego z artykułów.
Rozwiązane! Idź do rozwiązania
Rozwiązanie:
- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Obserwuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś
To jest aktualnie na etapie planów regulacyjnych - pierwszy projekt w konsultacjach (to jest część tego samego pakietu zmian, gdzie bardzo w ostatnich dniach krytykowane zmiany w modelu rozliczeń produkcji z domowych instalacji fotowoltaicznych, który "gruchnął" właśnie parę dni temu jako niespodzianka w tym pakiecie proponowanych zmian).
Nazywa się to rozwiązanie, o którym wspominałem, "obywatelskie wspólnoty energetyczne".
Rozmowa jest na razie o ramach prawnych - co to może być, jak, dla kogo, etc.
Na razie to ogólne i zawiłe, diabeł jak zawsze będzie tkwił w szczegółach, ale chodzi właśnie m.in. o możliwość "udziału" w produkcji prądu z mikroinstalacji z OZE, które nie są w całości moje albo nie są na mojej nieruchomości - bo np nie mam dachu bo mieszkam w mieszkaniu. Ogólny, zawiły (legislacyjny hehe!) opis: "przedmiotem działalności obywatelskiej społeczności energetycznej może być wytwarzanie, dystrybucja, obrót, agregacja, magazynowanie energii elektrycznej, realizowanie przedsięwzięć służących poprawie efektywności energetycznej oraz świadczenie usług w zakresie ładowania pojazdów elektrycznych swoim członkom, w sieci dystrybucyjnej o napięciu znamionowym nie wyższym niż 110 kV".
- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Obserwuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś
To jest aktualnie na etapie planów regulacyjnych - pierwszy projekt w konsultacjach (to jest część tego samego pakietu zmian, gdzie bardzo w ostatnich dniach krytykowane zmiany w modelu rozliczeń produkcji z domowych instalacji fotowoltaicznych, który "gruchnął" właśnie parę dni temu jako niespodzianka w tym pakiecie proponowanych zmian).
Nazywa się to rozwiązanie, o którym wspominałem, "obywatelskie wspólnoty energetyczne".
Rozmowa jest na razie o ramach prawnych - co to może być, jak, dla kogo, etc.
Na razie to ogólne i zawiłe, diabeł jak zawsze będzie tkwił w szczegółach, ale chodzi właśnie m.in. o możliwość "udziału" w produkcji prądu z mikroinstalacji z OZE, które nie są w całości moje albo nie są na mojej nieruchomości - bo np nie mam dachu bo mieszkam w mieszkaniu. Ogólny, zawiły (legislacyjny hehe!) opis: "przedmiotem działalności obywatelskiej społeczności energetycznej może być wytwarzanie, dystrybucja, obrót, agregacja, magazynowanie energii elektrycznej, realizowanie przedsięwzięć służących poprawie efektywności energetycznej oraz świadczenie usług w zakresie ładowania pojazdów elektrycznych swoim członkom, w sieci dystrybucyjnej o napięciu znamionowym nie wyższym niż 110 kV".