Na papierze i w teorii - tak.
Natomiast w praktyce - nie, a przynajmniej nie natychmiast. Bo to z jednej strony kwestia środków a z drugiej czasu oraz możliwości praktycznych, żeby poszczególne części "łańcucha wartości" zazielenić w różnych miejscach na Ziemi (od momentu pozyskania stali na maszt, przez jego postawienie, przez paliwo zużywane przez technika w samochodzie, aż po to, czy wszyscy klienci wezmą e-fakturę - nie wspominając nawet o produkcji smartfonów, gdzie surowce a potem komponenty tam i z powrotem po całej planecie krążą na kolejnych etapach produkcji).
Szacujemy, że będzie można zredukować (tj wyeliminować) emisje o 80-90%, a reszty się łatwo nie uda, bo np. nie będziemy mieli na to wpływu albo technologii, więc te pozostałe 10-20% zakładamy neutralizację / kompensację emisji (tj. nie udało się ich uniknąć, ale żeby wyeliminować taką samą ilość CO2 z atmosfery np. sadzimy wieczyste lasy).
