Podpisałam w salonie umowę na tv i internet. Chciałbym odstąpić od tego ale pani w salonie powiedziała że muszę podać konkretny powód. Nie podoba mi się i jest za wysoki koszt, gdyż zostały mi zabrane środki z budżetu domowego. Czy może być takie wyjaśnienia??
@KasiaM raczej nie odstąpisz od umowy podpisanej w salonie. Co najwyżej można zerwać, ale to wiąże się z karą umowną, która na początku umowy jest dość wysoka i bardziej opłaca się ciągnąć umowę, niż zrywać
Odstąpienie dotyczy umów zawieranych online lub telefonicznie.
@KasiaM raczej nie odstąpisz od umowy podpisanej w salonie. Co najwyżej można zerwać, ale to wiąże się z karą umowną, która na początku umowy jest dość wysoka i bardziej opłaca się ciągnąć umowę, niż zrywać
Odstąpienie dotyczy umów zawieranych online lub telefonicznie.
@KasiaM przykro mi, nie ma za bardzo możliwości rozwiązania umowy bez poniesienia sporych kosztów. Musiałby operator nie mieć możliwości technicznych świadczenia usługi, aby bez konsekwencji rozwiązać umowę.
I to jest właśnie przewaga umów zawieranych na odległość. Jakaś losowa sytuacja czy nawet zwykła zmiana zdania i daje nam możliwość odkręcenia tej umowy. I to bez podawania żadnego powodu. Na jakąś dziwną osobę trafiłaś w tym salonie.
@KasiaM aż z ciekawości zapytam dlaczego podpisała umowę która się Tobie nie podoba?
@Anonim czasami operatorzy sami z siebie wychodzą klientowi na przeciw i pozwalają odstąpić od umowy np. 30 dni po podpisaniu. To tylko dobra wola operatora. Ustawowo jest odstąpienie od umowy jeżeli jest zawierana na odległość. Wtedy jest czas 14 dni od podpisania umowy. Ważne, co jest w umowie zapisane w przypadku niedotrzymania warunków z jednej strony.
@ketrasaArtur nigdy nie spotkałam się z dłuższym terminie niż 14 dni (parę lat do tyłu było 10 dni). I też w każdym regulaminie z jakim miałam doczynienia była informacja odnośnie naliczenia kary z tytułu wcześniejszego zerwania umowy. Oczywiście nie oznacza to, że nie istnieją inne zapisy w jakiś umowach, ale takich nigdy nie widziałam.
@ketrasaArtur ciekawe co porzuciłeś. To w sumie coś jak umowa na czas nieoznaczony. Tylko tu mowa o możliwości bezpłatnej rezygnacji (chodź w sumie jak ktoś zrezygnuje dzień po zawarciu to jakby zrobił odstąpienie po 30 dniach). Więc nie jest odstąpienie. ale faktem jest, że z takich można się wykręcić. To co wspomniałam wyżej odnosi się typowo do umów terminowych.
