Witam, przedstawię po krótce problem, BTS przy ul. Mgielnej w Lublinie.
Przed listopadem 2018 LTE tylko na 1800 MHz, router bez agregacji pasm, prędkość LTE od 30 Mbit w szczycie do 100 w nocy.
Po rozbudowie o 800, 2100 i 2600 MHz sztywny podział pasma między te częstotliwości, 800 około 10 MBit, pozostałe do 30 Mbit, czyli na prostym routerze transfery od 10 do 30 Mbit w nocy - znaczny spadek w por. z tym co było poprzednio. Stacja nie jest zbyt obciążona, wąskim gardłem są brak dynamicznej alokacji pasma dla pojedynczej częstotliwości i dość wolne łącze po stronie operatora z i do BTSa (podejrzewam, że 100 Mbit).
Czy jest możliwość zmiany tak żeby cała dostępna przepustowość była dynamicznie przydzielana dla danej częstotliwości w przypadku braku obciążenia innych?
Czy jest planowana rozbudowa łącza do i z BTSa?
Cała ta huraoptymistyczna rozbudowa o nowe częstotliwości skutkuje dla mnie spadkiem prędkości jakieś 3-4 razy, wolałbym nie wydawać pieniędzy na router z agregacją 3 pasm.
EDIT: właśnie sobie przeczytałem
"Sieć LTE Orange przyspiesza nie tylko dzięki większej ilości pasma. Uruchamianie 4G na kolejnych pasmach zauważą przede wszystkim posiadacze smartfonów z modemami LTE wysokiej kategorii. Chodzi oczywiście o urządzenia, które obsługują sieci LTE-Advanced z agregacją trzech lub czterech pasm. Jednak posiadacze słabszych urządzeń również powinni odczuć poprawę. Orange wdrożyło w swojej sieci mechanizm dynamicznego zarządzania dostępnymi pasmami (Mobility Load Balancing). Oznacza to, że stacja bazowa „żongluje” użytkownikami po dostępnych pasmach w taki sposób, żeby każdy otrzymał jak największą ilość zasobów."
Coś poszło w mojej okolicy nie tak, miało być tak pięknie. Nawet kilka kart sim kupiłem, żeby sprawdzić która sieć jest u mnie najlepsza, od listopada nowe częstotliwości, mniejsze bloki, dołożono nadajniki/odbiorniki na wieży a klient musi dopłacić 500 zł na nowy router gdy chce żeby było po staremu. Gdzie tu postęp?
