Nie można wyświetlić tego widżeta.
Nie można wyświetlić tego widżeta.
Nie można wyświetlić tego widżeta.

Pogaduchy 2.0


Poziom 38, Pomocnik Międzygalaktyczny
  • 7197
  • 29466
  • 270

Pogaduchy 2.0

@Anonim czyli ten sam zastały pokomunistyczny beton, nie do skruszenia i to samo "biurwowe" podejście do petenta. Przypominają mi się też terminy komputeryzacja/informatyzacja urzędów, prawie wszystko załatwisz online, zero zbędnych dokumentów i co? Wszystko po staremu, z prawie każdą pierdółką lecisz do urzędu, stoisz w kolejce, wypełniasz jeszcze większe stosy papierów i trafiasz na mniej lub bardziej nieuprzejmą obsługę...biurokracja jego mać 😡


Poziom 42, Mistrz Międzygalaktyczny
  • 18698
  • 53549
  • 733

Pogaduchy 2.0

Nie na darmo w latach osiemdziesiątych jeden z panelowych zespołów śpiewał:

"Biurokracja, biurokracja, nawet cukierek zawinięty jest w papierek"

Anonim

Nie dotyczy

Pogaduchy 2.0

@ketrasaArtur, @slav72  dokładnie tak. Przykłady można mnożyć. 

 

Włożyłam wniosek do spółdzielni o najem komórki lokatorskiej. Dostałam informację, że jest zgoda i mam iść podpisać umowę. Ta instytucja chodź od zewnątrz odremontowana w środku nadal nawet na PRL wygląda. Idę więc pukam do stosownych drzwi - cisza. To po chwili chwili wchodzę. Okazało się, że to taki większa sala w środku około 8 osób przy biurach. Na moje powitanie żadnej ani ,,Dzień dobry" ani ,,Pocałuj mnie z rzyć"  To stanęłam i patrzę może na biurach będzie jakaś informacja kto się czym zajmuje, jakaś wskazówka. Nic takiego nie znalazłam. Więc podbijam do pierwszej osoby z brzegu wykładam o co chodzi. Dowiedziałam się, że osoby od mojej umowy teraz nie ma, będzie pewnie niedługo. Po 20 minutach czekania skończył się mój czas, sprawę załatwiłam innym razem (chodź dobrze, że mam pod domem i daleko nie musiałam latać). 

 

Kolejna kwestia USC. Mam męża. 2 końca Polski który znalazłam pracę w mieście oddalonym 50 km od mojego rodzinnego gdzie zamieszkaliśmy.  Ślub miał być tradycyjnie u mnie  I tam  w USC chcieliśmy dopisać papiery. Nie, że specjalnie jechać  ale tego dnia i tak mieliśmy odwiedzić moich rodziców. Zebraliśmy się po pracy i już mieliśmy jechać ale coś narzeczonego tknęło. Dzwoni dopytać się tak na wszelki wypadek do USC. Jak powiedział, że on jest z innego miasta to pani stwierdziła, że musi sam najpierw jakieś papiery wyciągnąć, do nich złożyć.  Trochę nas to zdziwiło, że XXI wiem informatyzacja cuda wianki więc poszliśmy do urzędu w miejscu zamieszkania. Tam miła pani potwierdziła informacje jakiś też znaleźliśmy w necie, że my nic wyciągać nie musimy ona elektronicznie przesłała wniosek gdzie trzeba aby w system co trzeba wrzucili. Skomentowała, że chyba się tej pierwszej urzędnicze robić nie chciało. 

 

Ostatnio chciałam wyciągnąć odpis aktu małżeństwa w trybie pilnym. Poszłam więc do urzędu co mi wcześniej pomógł. Okazało się, że przez Covid (a to była jesień zeszłego roku więc nie jakiś szczyt paniki) jest tylko skrzynka podawcza. Nawet dzwoniłam do Kierowniczki USC nie da rady nic od ręki, czas oczekiwania do 7 dni. Nic złożyłam podanie. To była środa Akurat dwa dni potem byłam w rodzinnym mieście więc uderzyłam do USC. Miła pani od ręki załatwiła od ręki. Była też trochę zaskoczona. Oni nawet w momencie największej paniki na petenta nie byli zamknięci. Powiedziała też, że widzi w systemie, że ktoś dziś ten akt pobierał. Dodam, że goniec próbował mi go we wtorek dostarczyć (zostawił awizo) Nawet mi się fatygować nie chciało. 

 

Kolejna kwestia jeszcze w inny urzędzie składałam papiery. Tam chciał można było z kimś się spotkać, miła pani je przejrzała, wskazała gdzie coś trzeba dodać czy poprawić. A po wszystkim pakiety trafiły na 24 na kwarantannę do urny Wiem, że to nic dziwnego w dzisiejszych czasach ale zaczyna mnie śmieszyć. Pani już miała te dokumenty w ręce. Chyba, że ona trochę tester i jakby się zaraziła mała szkoda. I dopiero jak minie wskazany czas bezpieczene nie wtedy dokumenty trafia dalej (więc pewnie tamte osoby juz ważniejsze). 

 

I jeszcze mały absurd. Dostałam orzeczenie o niepełnosprawności na czas nieokreślony. Wcześniej mialam na rok, ale w międzyczasie wyszło, że moje problemy mają podłoże genetyczne wiec tak się należy. Byłam więc wyrobić nową kartę parkingowa i legitymację osoby niepełnosprawnej. Mimo bezterminowego orzeczeniach legitymację jest na 10 lat a karta na 5 lat (tu dodatkowo za wyrobienie 20 zł). 

 

W poniedziałek idę składać pewne papiery do ZUS. Trzymajcie kciuki 😅


Poziom 31, Pasjonat Galaktyczny
  • 6528
  • 16020
  • 84

Pogaduchy 2.0

@Anonim  cała biurokracja 🤣


Poziom 20, Odkrywca Przestworzy
  • 1609
  • 12988
  • 2

Pogaduchy 2.0

@Anonim  trzymam kciuki. Nie Ty jedna jesteś petentem i chyba niektórym urzędnikom wydaje się, że pracują za karę, a petent jest złym dodatkiem do pensji, którą tak ochoczo pobiera się co miesiąc. Zdarzają się takie nie reformowalne betony nie do ruszenia. Ryba psuje się od głowy, niestety.

Anonim

Nie dotyczy

Pogaduchy 2.0

@bronzub  w 2100 roku, urzędników nie będzie, wszystko załatwisz on-line 😁

Nawet do lekarza nie będziesz chodził, diagnostykę w domu zrobisz 🤣

Dożyjemy tych czasów chyba 🙃


Poziom 31, Pasjonat Galaktyczny
  • 6528
  • 16020
  • 84

Pogaduchy 2.0

@Anonim  chciał byś tak było 😲

Anonim

Nie dotyczy

Pogaduchy 2.0

@Citi2017  kto by nie chciał 🤪

Anonim

Nie dotyczy

Pogaduchy 2.0

Tylko zanim dożyjemy takich czasów niech technika się stanie naprawdę niezawodna. Bo na razie cienko to widzę biorąc pod uwagę, że nawet Mój Orange stanie czasem okoniem nie chciałabym mieć takiej sytuacji z urzędem 🤣


Poziom 38, Pomocnik Międzygalaktyczny
  • 7197
  • 29466
  • 270

Pogaduchy 2.0

W 2100 roku będę miał już wszystkie sprawy urzędowe pozałatwiane ⚰️⚱️ 😂.