Witam, od jakichś 2 miesięcy albo i ciut więcej mam problemy z internetem. Zaczęło się niewinnie, raz rozłączyło z rana, później z raz jeszcze po południu. Przez jakiś czas tak to właśnie wyglądało, dało się z tym żyć. Z miesiąc później zaczęło się robić coraz gorzej i w ciągu dnia coraz częściej potrafiło rozłącząć, za to wieczorem (odziwo) problemów z tym nie miałem. Od ponad tygodnia to już tragedia, nie ważne czy dzień czy wieczór, potrafiło rozłączać równo (chociaż tym razem to wieczorem bardziej świrowało). Aktualnie mam dużo wolnego czasu więc mogę na bieżąco śledzić stabilność internetu o różnych porach dnia. Oczywiście zdarzały się dni w których ani razu mnie nie zerwało. Dzisiaj np. zerwało mnie ze 2 razy ok. godziny 15, od tamtej pory nie doświadczyłem utraty synchro. Nie ukrywam, że dosyć sporo siędzę w grach online i takowe zerwania BARDZO działają na moją niekorzyść. Czasami, a raczej częściej niż zwykłe zerwanie połączenia odczuwam zakłócenia. W jaki sposób? Grając w jakąś grę online z radiem w tle załączonym w Winampie, w tym samym czasie co radio ma problemy z odtwarzaniem tak i w grze mam znacznie utrudniony ruch przez skoki pingu do 3 tysięcy+ itd. Potrafi tak pościnać sekundę, dwie czy pięć, czasami dłużej (wtedy radio przestaje całkowicie odbierać, a ja nie mogę się ruszyć w grze) po czym wraca do normalności, a czasami ścina taka kończy się czerwoną diodą "@" na routerze i tu już muszę czekać z minutę, aż mnie ponownie połączy. Tak jak mówię, raz rozłącza mnie w taki sposób a raz "bez ostrzeżeń" w postaci takich zakłóceń od tak o mnie rozłączy.
Kilka dni temu zgłosiłem to do Orange, pan się spytał czy przypadkiem nie zaczęło się tak dziać odkąd powiększyli mi transfer z "do 10mb" na "do 20mb" (a zmienili mi na początku grudnia 2016), odpowiedziałem, że w sumie nie no bo jednak przez te 2 czy 3 miesiące chodziło sprawnie (jest możliwość, że problemy ze zbyt dużym transferem na moją linię wyszły dopiero po kilku miesiącach?). Powiedział też, że u nich wszystko w porządku i wyśle technika. Technik przyjechał, posprawdzał w puszeczce na zewnątrz i powiedział, że chyba znalazł problem - jak dotknął kabelki to się rozłączyły. Po naprawieniu wszedł do domu, posprawdzał trochę swoim urządzeniem i powiedział, że wszystko gra i powinno już nie być problemu. Ucieszony z nadzieją, że już po problemie po jakichś dwóch godzinach znowu doświadczyłem rozłączenia, po 10 minutach kolejnego. Po raz kolejny zadzwoniłem do Orange i powiedziałem, że interwencja technika niestety nie pomogła i 2 razy straciłem synchro, pani powiedziała, że ostatnie rozłączenie jakie u siebie wiedziała było o 12:02 (wtedy gdy technik się bawił). Możliwe, że mimo 2 rozłączeń tego nie widziała czy po prostu ściemniała? Później czego bym nie powiedział to cały czas powtarzała "proszę poczekać kilka dni i dać szansę". No więc dałem tą szansę i po kilku dniach problem nadal występuje.
Testowałem to na 3 routerach, Funbox 1.0, TP-Link TD-W8961nd oraz na Airlivie - na wszyskich to samo. Zacząłęm też obserwować parametry internetu no i nie wygląda to za ciekawie. Z tego co słyszałem, SNR Margin 6.0 to taka wartość minimum, graniczna?
Tak wyglądają moje parametry o 23:00:
| | | SNR Margin | : | 2.8 | 7.5 | db |
| | | Line Attenuation | : | 22.0 | 9.8 | db |
| | | Data Rate | : | 16595 | 1137 | kbps |
| | | Max Rate | : | 17172 | 1141 | kbps |
| | | CRC | : | 81 | 3 | |
Za dnia wygląda to nieco lepiej, bo jednak SNR Margin wynosi te 6.0, wieczorami jest te 2.8-4.0 Gdy rozłączy i uda mi się chwycić jak bardzo ta wartość spada to wynosi okolo 1.0 albo i nawet jest na minusie. Póki co mówię, od tej godziny 15 nie widziałem żadnego zerwania, jednak wolałem już założyć ten temat na zaś bo jutro pewnie zmora powróci.
Co może być nie tak? Da sie jakoś powiększyć wartość tego marginesu? Trochę się rozpisałem ale to chyba nie powinien być jakiś problem. Z góry dziękuję za rady 🙂
