Dzień dobry
Końcem Listopada zgłosiłem prośbę o zmianę adresu usług stacjonarnych. 1 Grudnia pojawił się monter, który zainstalował gniazdko i powiedział, że mnie nie podepnie bo w skrzynce orange czegoś brakuje. Miał to załatwić i w ciągu kilku dni wrócić aby dokończyć robotę. Nie pojawił się. Po tygodniu zgłosiłem sprawę i nadal nic się nie zadziało. 30 Grudnia znowu zadzwoniłem żeby dowiedzieć się co jest grane. Przełączali mnie od jednego działu do drugiego chyba 3 razy. Dowiedziałem się, że moje zgłoszenie jest ciągle otwarte ale nikt nie wie czemu i co z tym zrobić. Pani z działu technicznego obiecała ustalić o co chodzi i zadzwonić do mnie w poniedziałek, czyli dzisiaj. Oczywiście nie zadzwoniła. Poza tym ciągle mam nieopłacony rachunek za Grudzień, bo nie lubię płacić za coś czego nie dostaję. Facet z którym gadałem zanim przełączyli mnie do technicznego obiecał przedłużyć mi okres spłaty o miesiąc, żebym mógł sobie spokojnie wyjaśnić całą sprawę. A dzisiaj dostałem alert, że rachunek nieopłacony i rabaty zostały anulowane. Ja już mam dość wydzwaniania i płacenia za połączenie do własnego operatora.
Pytanie brzmi: Czy brak usług stacjonarnych przez ponad miesiąc jest wystarczającym powodem do zerwania umowy z operatorem?
Dziękuję
Pozdrawiam
