Ostatnio widziałem taki wpis na Twitterze. Internauta w wieku dorosłym wrzucił zdjęcie talerzowego dysku w kieszeni desktopa, pisząc, że pokazał je swojemu synowi:
- Patrz synku, to były pendrive'y naszych czasów.
- Tata... co to jest pendrive?
Zacząłem żarcikiem, bo sam faktycznie nie pamiętam kiedy używałem "pentka". Serio, ktoś ich jeszcze używa? Warto po prostu ustawić, żeby urządzenia zewnętrzne były skanowane po podłączeniu. Siłą rzeczy antywirusy bazujące na sygnaturach są do pewnego stopnia reaktywne, więc jeśli nasza pamięć zewnętrzna spaceruje po różnych miejscach może się zdarzyć, że Defenderowi coś umknie. Stuprocentowej pewności nie ma. Co nie zmienia faktu, że ja na prywatnym kompie używam:
- mózgu
- DNSów Orange Polska (ergo - CyberTarczy)
- Defendera
