- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Obserwuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś
Pogaduchy
@Anonim , ja do 2010 roku z syreną miałem do czynienia. Syrena sprawiała, że dojechałem szczęśliwie zawsze...zwłaszcza zimową porą, gdy śnieg tłumił odgłosy i stukot. Czasem "nawaliła", ale kochała denaturat i "pluła" mgiełką z dyszy Do dzisiaj łezka się w oku kręci
- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Obserwuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś
Pogaduchy
@Anonim U mnie też po syrence, która po swoim czasie świetności służyła później za kurnik przyszedł czas na Fiacika 126p, którym przejeździliśmy 140 000 km. Biedakowi progi się posypały, a że ojciec miał fach budowlany w ręku, wiec zrobił progi betonowe. Poco do blacharza prowadzić. Fiacik elegancko drogi się trzymał, trochę przyspieszenie szwankowało, ale na złomowisku sporo później wziął
- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Obserwuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś
Pogaduchy
@Anonim To byłem ja tej zimowej pory Czy sie darłem, to nie pamiętam tego
- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Obserwuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś
Pogaduchy
Ja do autek PRL-u załatwiałem progi kolejowe (szwele, podkłady kolejowe) Interes się kręcił. Ryzykant ze mnie, prawda?
- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Obserwuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś
Pogaduchy
@ketrasaArturnapisał(-a)@Anonim To byłem ja tej zimowej pory Czy sie darłem, to nie pamiętam tego
@ketrasaArtur , ja wiem, jak wygląda rozdarcie. To było widać po Twoich wysłużonych pieluchach z tetry. A potem mamusia cedziła nimi mleko od krowy do szkopca...jak wiesz co to jest
- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Obserwuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś
Pogaduchy
W tamtych czasach każdy kombinował jak mógł. Ale interes w każdej wsi się kręcił. Jak ktoś chciał zakombinować, to wszystko dostał, co mu było potrzebne. Dodatkowe kartki na cukier i paliwo też
- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Obserwuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś
Pogaduchy
@Anonim nawet sam pomagałem przez takie pieluchy cedzić mleko. Dojenia ręcznego też się uczyłem To było najlepsze mleczko prosto od krowy
- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Obserwuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś
Pogaduchy
@ketrasaArturnapisał(-a)W tamtych czasach każdy kombinował jak mógł. Ale interes w każdej wsi się kręcił. Jak ktoś chciał zakombinować, to wszystko dostał, co mu było potrzebne. Dodatkowe kartki na cukier i paliwo też
@ketrasaArtur , a myślisz, że ja nie kombinowałem? Podglądałem świstaka jak zawijał sreberka, to i ja kozie bobki jako czekalodowe kuleczki "pociskałem" jednemu ..."ofiarnemu" Krótki to był interesik, ale ubawy po pachy A tak poważnie, to Śląsk dla kielczan i ościennych był jak Eldorado. Prosiaki nielegalnie przewożono w syrenkach, a kiełbasa wracała z powrotem. Kartki mieli, ale jak to kiedyś rzewniej na wsiach bywało, to napis na sklepie masarnia owocował mięsem z legalnego uboju, a potem to już masarnia ostała się jako wywieszka, a w środku po japońsku...nagie haki. Chłoporobotnicy nie mieli najgorzej, bo kwitła wymiana sąsiedzka po ubojach. Tylko na moje brednie się nie obraź Ja sam też "naumiałem się" rozbierać ponad stu kilogramowe chrum chrum
- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Obserwuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś
Pogaduchy
Teraz to ponad połowa dzieci pochorowałaby się od mleka prosto od krowy..
- Oznacz jako nowe
- Zakładka
- Obserwuj
- Wycisz
- Subskrybuj źródło RSS
- Wyróżnij
- Drukuj
- Zgłoś
Pogaduchy
@andrzej1441 , prędzej jak zobaczą krowę, to powiedzą mamie, że to lew...bo nie "zaimportowano" jeszcze krów do zoo Jak królika zobaczą, to mamusia robi pociesze fotę z nimi Tylko koni i ryku krów na pastwiskach żal
Spotkałem się z odpowiedziami dzieci na pytanie, skąd się bierze mleko, że ze sklepu