Witam.
Dlugo zastanawiałem się nad przeniesieniem numerow do Orange. Wreszcie się zdecydowałem. Wszystkie formalności załatwiałem w salonie. Konsultant specjalnie ściągał telefon Xperia XZ (w konkretnym kolorze). Kilka dni oczekiwania. Jak tylko telefon pojawił się w salonie, mogłem rozpocząć formalności. W salonie pojawiłem się 1 marca. Rozpoczął sie proces MNP dwóch numerów. Podpisane. Potem następnie byla umowa z telefonem i dlugie oczekiwanie na aktywację. Trzeba było wpłacić 300 zł kaucji. Więc po prośbie konsultanta, przesłałem na maila rachunek za telefon od poprzedniego operatora. Poszło ponownie do działu aktywacji. Czas na odpowiedz ďłużył się, więc umówiłem się, że przyjdę następnego dnia. W razie czego miał być kontakt tel. Następnego dnia odpowiedzi z działu aktywacji jeszcze nie było. Za to poproszono mnie o dostarczenie potwierdzenia polecenia zapłaty za dostarczony wcześniej rachunek. I znowu oczekiwanie. Ponownie umówiłem się na telefon z konsultantem. W piątek mam potwierdzenie, że mam zgodę na aktywację. Ok, ale z braku możliwości przybycia szybko do salonu, umówiłem się na podpisanie umowy na dziś. Na miejscu w trakcie podpisania umowy okazało się, że Orange zmienił cennik telefonu 03.03.2017 (wzrosła rata telefonu z 40 zł do 50 zł, wplata pierwsza bez zmian).
Czy skoro rozpocząłem wszystkie formalności w dniu 1 marca (nawet z taką datą miałem dziś umowy), nie powinna być też cena telefonu i rat? Przecież oczekiwanie na zgodę aktywację nie jest ode mnie zależna (sam wydałbym zgodę bez problemu:). Dlaczego zmieniła się wysokość rat? W jaki sposób można to zmienić? Niby kwota niewielkia, ale dlaczego miałbym ją ponosić? Konsultant twierdzi, że tak musi zostać i już. Kierownika salonu nie ma. Padła propozycja, że konsultant sam pokryje różnicę, ale to przecież nie o to chodzi. Ze strony konsultanta była zawsze pomoc. Ale w tym przypadku już nie będzie. Sądzę, że to nie jest pierwszy raz....
Dziwna polityka firmy.
Czy Ktoś miał taki problem?
Pozdrawiam.
